Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydium Sejmu zabrakło radzieckiej wrażliwości

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Ciekawe, czy Prezydium Sejmu wzięłoby 245 tysięcy złotych premii, gdyby oglądało radziecki film "Premia" z 1975 roku. Państwo też nie oglądaliście? To było tak. W pewnej radzieckiej fabryce wszyscy dostali premie za doskonałe wyniki produkcyjny, ale pracownicy jednej brygady się zbuntowali i nie chcieli tej premii za skarby na świecie. Państwo pewnie myślą, że się zbuntowali, bo dostali za mało. Ale gdzie tam! Oni nie chcieli wziąć tej premii, bo uważali, że na nią nie zasłużyli. Kierownictwo się dowiedziało, zrobił się raban, wszyscy naskoczyli na biednych robotników, żeby wzięli premie, a oni twardo - nie.

Jak Państwo widzą, nawet w zamierzchłych czasach i to w Związku Radzieckim odmowa przyjęcia premii była szkodliwym dziwactwem, a co dopiero teraz. Tym bardziej, że - jak zauważyła marszałek Kopacz - Sejm to także zakład pracy, więc premia nie powinna aż tak dziwić. Przyznajcie zresztą Państwo sami, że tak naprawdę zatkałoby was dopiero wtedy, gdyby wicemarszałkowie Grabarczyk, Kuchciński, Grzeszczak, Wenderlich i Nowicka przyszli do marszałek Kopacz i powiedzieli tak, jak ci robotnicy z radzieckiego filmu: - Ewa, masz tu z powrotem te 200 tysięcy, co to nam dałaś do podziału. Nie zasłużyliśmy.
Tylko czy tak wypadało? Sejm to niby też zakład pracy, ale jednak to nie to samo co radziecka fabryka, gdzie można sobie premią gębę wycierać. Poza tym wicemarszałkowie na pewno zastanowili się, co by na to powiedziała Ewa Kopacz. Nad tym, co powiedzą ludzie się nie zastanawiali, bo ludzie są im potrzebni tylko raz na cztery lata.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki