"Drogówka" i "Moja ulica". Premiery

Do Bałtyku przyjadą twórcy i aktorzy "Drogówki", by o godz. 20.30 uczestniczyć w specjalnym pokazie filmu. Jak zapowiada dystrybutor tej produkcji, to historia siedmiu policjantów, których, poza pracą, łączą przyjaźń, imprezy, sportowe samochody i wspólne interesy. Ich mały, zamknięty świat z pozoru działa doskonale.

Wszystko się zmienia, gdy w tajemniczych okolicznościach ginie jeden z nich. O morderstwo zostaje oskarżony sierżant Ryszard Król (w tej roli Bartłomiej Topa). Próbując oczyścić się z zarzutów, odkrywa prawdę o przestępczych powiązaniach na najwyższych szczeblach władzy. W filmie zobaczymy także: Marcina Dorocińskiego, Arkadiusza Jakubika, Roberta Wabicha, Eryka Lubosa, Julię Kijowską, Jacka Braciaka.

- Tym, którzy mają prawo jazdy, tym, którzy jeszcze go nie mają oraz tym, którym drogówka już zdążyła je zabrać. Pasażerom z przedniego i tylnego siedzenia. Trzeźwym i pijanym. Przechodniom i rowerzystom. Tym, którzy brali, biorą, i tym, co nie biorą. Dają, dawali i tym, co nie dają. Wam wszystkim chciałbym zadedykować ten film - mówi o swojej najnowszej produkcji Wojciech Smarzowski.

Inne emocje ma wywoływać film dokumentalny "Moja ulica" w reżyserii Marcina Latałło, opowiadający o przemianach społecznych i gospodarczych współczesnej Polski na przykładzie robotniczej rodziny z Łodzi. Premierowy pokaz, z udziałem reżysera, odbędzie się o godz. 18 w Kinie Kinematograf Muzeum Kinematografii (pl. Zwycięstwa 1).

Bohaterami filmu są członkowie rodziny Furmańczyków. Od wielu pokoleń mieszkali w Łodzi i pracowali w fabryce, która kiedyś uczyniła to miasto "ziemią obiecaną" - stolicą europejskiego włókiennictwa. Po upadku komunizmu stracili pracę. Francuska grupa inwestycyjna odnawia fabrykę, aby otworzyć tam największe centrum handlowe w środkowej Europie. Reżyser przez pięć lat towarzyszył bohaterom, którzy z bliska obserwują zmiany zachodzące w Polsce, próbując zachować godność i odnaleźć się w nowych czasach.