Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PZPN może wyrzucić ŁKS z pierwszej ligi!

Paweł Hochstim
PZPN może wyrzucić ŁKS z pierwszej ligi!
PZPN może wyrzucić ŁKS z pierwszej ligi! Dziennik Łódzki/archiwum/Krzysztof Szymczak
Jeśli szefowie ŁKS nie spłacą choćby części zaległości, istnieje bardzo poważne zagrożenie, że drużyna nie będzie mogła zagrać w rundzie wiosennej pierwszej ligi. Działacze Polskiego Związku Piłki Nożnej nieoficjalnie przyznają, że niemal każdego dnia otrzymują skargi na ŁKS, który nie realizuje swoich zobowiązań.

Wszystko przez to, że w środowisku piłkarskim wszyscy już wiedzą, iż po zakończeniu obecnego sezonu obecna spółka ma zostać zastąpiona przez nowy podmiot, który rozpocznie grę w czwartej lidze. A to dla wszystkich, którym łódzki klub jest winny pieniądze oznacza, że nie będą mieli szans na ich odzyskanie.

W ostatnim czasie skargi na ŁKS złożyło kilku byłych piłkarzy. Dołączyli oni do znacznie większej grupy, która poskarżyła się na nierzetelność szefów klubu z al. Unii już znacznie wcześniej. A, że ŁKS ma licencję z tzw. nadzorem finansowym, jest więcej niż prawdopodobne, iż przed rozpoczęciem rundy wiosennej klub będzie musiał przedstawić rzetelny plan spłaty zadłużenia. Takiego planu nie ma, a w kolejne obietnice działaczy nikt nie uwierzy.

- Wszyscy wiedzą, że ŁKS za kilka miesięcy nie będzie już przejmował się spłatą długów. Naciskają więc teraz na PZPN, bo czują, że to dla nich ostatnia szansa, by nie zostać oszukanym - mówi nam jeden z dobrze poinformowanych działaczy Łódzkiego Związku Piłki Nożnej.

Nieoficjalnie wiadomo, że ŁKS dał PZPN pełne prawo nawet do zawieszenia licencji, ponieważ w żadnym stopniu nie realizuje przedstawionego przed rozpoczęciem sezonu. Dziś można powiedzieć, że poprzedni prezes Andrzej Voigt dokonał majstersztyku, doprowadzając do przyznania licencji, ale później nie realizował tego, co obiecał. Jego następca, podobnie jak i właściciele klubu, też nie. W PZPN nie ukrywają, że mają już dosyć "radosnej polityki finansowej" w ŁKS, która polega na tym, że pojawia się coraz więcej piłkarzy, którym klub z al. Unii jest winny pieniądze.

Zawieszenie licencji w praktyce sprawiłoby, że ŁKS nie mógłby przystąpić do rundy wiosennej, ale PZPN może "wykończyć" klub z al. Unii w znacznie prostszy sposób. Wystarczy, że nałoży na niego zakaz transferów, co sprawi, że łódzki klub miałby problem ze znalezieniem jedenastu piłkarzy uprawnionych do gry i musiałby się sam wycofać. Większość graczy, która reprezentowała ŁKS w rundzie jesiennej już opuściła Łódź, a mają zastąpić ich gracze UKS SMS Łódź, ostatnio wypożyczeni do Tura Turek. Zakaz transferowy sprawiłby, że klub z al. Unii nie mógłby ich potwierdzić do gry. A i raczej Akademia Piłkarska ŁKS nie przyszłaby z pomocą, bo klub jest jej winny kilkaset tysięcy złotych.

- W tej chwili w PZPN nie ma nikogo, kto lobbowałby za ŁKS. W poprzednich latach często decydujące dla losów ŁKS było to, że ktoś ważny się za nim wstawił - dodaje nasz informator. Po wyborach w zarządzie PZPN nie ma już bowiem ani jednej osoby, która mogłaby się wstawić za ŁKS. W poprzedniej kadencji takich ludzi było dwóch - wiceprezes PZPN Janusz Matusiak i członek zarządu Edward Potok. ŁKS przed ostatnimi wyborami zachował się bardzo niepolitycznie, dając poparcie rywalom Zbigniewa Bońka, czyli Potokowi i Romanowi Koseckiemu. Również po głosowaniach było wiadomo, że delegat ŁKS głosował przeciwko Bońkowi. A nowy prezes PZPN podobno takich rzeczy nie zapomina.

Ba, może okazać się nawet, że karząc w świetle prawa ŁKS - bo wiadomo, że na to zasłużył - obecne władze będą chciały zaszkodzić Matusiakowi, który nie należy do ich ulubieńców. Wiadomo, że nałożony na ŁKS zakaz transferów - a tym bardziej zawieszenie licencji - uderzyłby również w UKS SMS, którego kilkunastu graczy ma występować przy al. Unii.

31 stycznia ma zostać ogłoszona decyzja o karze dla ŁKS. Szefowie łódzkiego klubu będą mieli więc kilka tygodni na interwencję, ale, jeśli okaże się, że będą musieli natychmiast spłacić zadłużenie wobec tych, którzy się poskarżyli do PZPN - a to bardzo prawdopodobne - to wiosenna gra ŁKS w pierwszej lidze stanie pod znakiem zapytania. Może bowiem okazać się, że bar- dziej będzie opłacało się zapłacić milion zł kary do Urzędu Miasta Łodzi za wycofanie zespołu z rozgrywek, niż spłacać zaległości.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki