Ogłoszenia o skupie jedno- i dwugroszówek bez trudu znaleźć można w sieci. "Za 100 zł w jednogroszówkach dam 130 zł" - czytamy w jednym z nich.
Zadzwoniliśmy pod podany w ogłoszeniu numer i powiedzieliśmy, że mamy 40 zł w jednogroszówkach. Pan, który odebrał telefon, powiedział, że może dać nam za to 50 zł. Jedyny warunek - przywieźć monety do Warszawy. Na zakończenie rozmowy zapytaliśmy, skąd atrakcyjna cena skupu drobniaków.
- Wolę nie mówić o tym przez telefon - uciął mężczyzna i zakończył rozmowę.
Podobną ofertę zamieścili w internecie właściciele sklepu z Legnicy. Za kilogram jednogroszówek - o nominalnej wartości ok. 6,10 zł - płacą oni 10 zł. Oficjalna wersja jest taka, że zbierają monety dla córki, która pragnie znaleźć się w "Księdze rekordów Guinnessa". A jednak...
Rozwiązanie tej tajemnicy można znaleźć, przyjrzawszy się surowcowi, z którego wykonane są drobne, które trzymamy w portfelu. Monety jednogroszowe wykonane są z mosiądzu manganowego. Gdy w 1995 r. monety pojawiły się w obiegu, cena tego materiału była znacznie niższa niż obecnie. Efekt?
- Nie da się ukryć, że wyprodukowanie 1 grosza kosztuje więcej niż jego wartość nominalna - mówi Barbara Jaroszek z departamentu emisyjno-skarbcowego NBP. - W nominale tona jednogroszówek to 6 tys. zł. Sam metal, z którego zrobione są monety, po przetworzeniu kosztuje 20 tys. zł.
A zatem wszystko jest już jasne. Okazuje się, że ogłoszeniodawcy z Warszawy i Legnicy nie postradali zmysłów. W groszowym interesie drzemie ogromny zysk. Zanim jednak zabraliśmy się do zbierania jednogroszówek, postanowiliśmy upewnić się, czy faktycznie sprawa jest taka prosta.
Udaliśmy się do jednego złódzkich skupów złomu. Zapytaliśmy kierownika skupu, ile dostalibyśmy za kilogram jednogroszówek.
- Cena to 12 zł za kilogram - odpowiedział mężczyzna. Jednak na pewno ich nie kupię. Zabrania tego prawo.
Ustawa o odpadach z 2001 r. mówi, że skupy złomu mogą przyjmować tylko i wyłącznie odpady. Co prawda za niszczenie monet nie grozi żadna kara, ale właściciele skupów nie chcą łamać przepisów.
- Proszę się nie martwić - pociesza kierownik jednego z łódzkich skupów złomu. - Mówi się o tym, że jednogroszówki niedługo mają wyjść z obiegu. Proszę po prostu nie pozbywać się tych monet i przyjść do nas, gdy przestaną być obowiązującą w naszym kraju walutą.
Co na to Narodowy Bank Polski?
- Monety jedno- i dwugroszowe nadal pozostaną w obiegu - informuje Aleksander Proksa, dyrektor departamentu prawnego NBP. - Nie przewidujemy ich wycofania.
A jednak z faktem, że produkcja najdrobniejszego bilonu jest dla państwa nieopłacalna, trudno dyskutować. Na 13 miliardów monet, które są w obiegu, aż 7 miliardów to grosze i dwugroszówki. Tylko w 2012 r. NBP przekazał innym bankom aż 527 mln sztuk tych monet.
- Dlatego chcemy stopniowo zmniejszać popyt na te nominały - tłumaczy Aleksander Proksa. - Złożyliśmy do Ministerstwa Finansów projekt ustawy, nakazującej, by opłaty, które uiszczamy gotówką, były zaokrąglane do 5 gr. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, weszłaby ona w życie 1 stycznia 2015 r.
***
6000 zł - to nominalna wartość jednej tony monet jednogroszowych
20 tys. zł - tyle po przetopieniu wart byłby surowiec, z którego zostały wykonane
13 mld - monet znajduje się obecnie w obiegu, ok. 7 mld to jedno- i dwugroszówki
59 proc. - miedzi zawierają monety groszowe, 40 proc. cynku i 1 proc. manganu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
