Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żądali okupu za... szkolny dziennik

Marek Obszarny
Ukradli szkolny dziennik. Chcieli go oddać za 50 zł.
Ukradli szkolny dziennik. Chcieli go oddać za 50 zł. Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Niecodzienna kradzież w Tomaszowie Mazowieckim. Z otwartej sali lekcyjnej złodziej ukradł pozostawioną przez jedną z nauczycielek torbę z dokumentami, w tym dziennikiem i 340 zł ze składek uczniowskich

Dyrekcja szkoły nawet nie powiadomiła policji. Zrobiła to jednak sama nauczycielka, ale dopiero trzy dni później, po tym jak kuzyn złodzieja zadzwonił do niej, proponując zwrot dziennika i innych dokumentów szkolnych w zamian za 50 zł okupu. Sprawca wpadł na gorącym uczynku, gdy przyszedł na umówione spotkanie z nadzieją na otrzymanie okupu.

Dokumenty skradziono w Zespole Szkół nr 4 przy ul. Ostrowskiego w Tomaszowie Mazowieckim. Tego dnia w szkole wiele się działo - odbywały się rady pedagogiczne, konkurs kolęd i pastorałek, spotkanie klubu seniora. W budynku przebywało więc wiele osób, których personel placówki po prostu nie znał. Było też spotkanie z radną miejską, związane z planami przyłączenia do Zespołu Szkół nr 4 planowanego do likwidacji Gimnazjum nr 2.

Zamieszanie panujące w placówce skrzętnie wykorzystał 27-letni mężczyzna, który przemierzał szkolne korytarze naciskając klamki drzwi kolejnych pomieszczeń. W ten sposób trafił na otwartą salę i wszedł do środka. Tam znalazł pozostawioną przez nauczycielkę torbę. Jego poczynania zarejestrowała kamera szkolnego monitoringu. Nikt jednak nie zareagował, bo nikt w tym czasie nie obserwował obrazu z kamer.

- Nie mamy etatu, żeby ktoś siedział i 24 godziny na dobę patrzył w monitor, nagrania sprawdzamy w razie potrzeby - tłumaczy Mirosław Zieliński, dyrektor Zespołu Szkół nr 4 w Tomaszowie Mazowieckim.

W szkole na własną rękę podjęto poszukiwania torby z dziennikiem i pieniędzmi. Bezskutecznie. Trzy dni później do okradzionej zadzwonił tajemniczy mężczyzna...

- Zaproponował pokrzywdzonej zwrot torby z dziennikiem w zamian za pieniądze - mówi Katarzyna Dutkiewicz-Pawlikowska, rzeczniczka tomaszowskiej policji.

Nauczycielka umówiła się ze swoim rozmówcą na parkingu jednego z tomaszowskich marketów. Kryminalni zastawili zasadzkę i na gorącym uczynku zatrzymali 31-letniego mężczyznę. Był pijany. Okazało się, że jest kuzynem 27-latka, który trzy dni wcześniej ukradł torbę ze szkoły.

Dlaczego szkoła od razu nie poinformowała policji o kradzieży?
Dyrektor Mirosław Zieliński twierdzi jednak, że następnego dnia po kradzieży sam telefonicznie zawiadomił policję o zdarzeniu, ale powiedziano mu, by pokrzywdzona nauczycielka zgłosiła się w komendzie osobiście.

- Tak też zrobiła, zresztą po co to dochodzenie, dla nas najważniejsze, że odzyskaliśmy dokumenty szkolne po radzie pedagogicznej - ucina dyrektor Zespołu Szkół nr 4 .

Złodziej usłyszał już zarzut kradzieży, a jego kuzyn, który żądał okupu, odpowie za paserstwo. Grozi im do pięciu lat więzienia.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki