18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy 2.500 zł to informacja newralgiczna dla władz?

Jolanta Baranowska
Jolanta Baranowska
Jolanta Baranowska Grzegorz Gałasiński
Poznałam nowe znaczenie słowa "newralgiczny". A wszystko dzięki służbom łódzkiego Urzędu Miasta. Dwa tysiące pięćset złotych. Taka jest wartość newralgicznej dla łódzkiego magistratu informacji. Informacja dotyczy jednej z kilkunastu spółek, w której miasto ma większościowe udziały.

A zaczęło się dość niewinnie. Jeden radny miejski (z opozycji) poprosił służby prezydenta o trochę informacji na temat sytuacji w miejskich spółkach. Listę pytań zaczął od banałów, czyli wynagrodzenia prezesów i kondycji finansowej przedsiębiorstw. Ale z każdym pytaniem stawał się coraz bardziej dociekliwy. Radnego interesowała a to wysokość premii i nagród dla kadry zarządzającej spółkami, a to limity na komórki dla prezesów i dyrektorów. Było też pytanie o to, czy prezesi lubią podróżować służbowymi samochodami i czy korzystają ze służbowych kart kredytowych. Ale na tym wścibski radny nie zakończył listy pytań. Chciał jeszcze wiedzieć, czy prezesi korzystają z pakietów medycznych sponsorowanych przez spółki oraz czy (tak!) nie pobierają zwrotu kosztów wynajmu mieszkania.

Radny - zdradźmy, że z Sojuszu - na odpowiedź czekał miesiąc. Ale wiadomo, jak dyrektorzy w jednej spółce (czterej) są w stanie w ciągu roku zgarnąć ponad 50 tys. zł samych nagród, to i jest co liczyć. Mniejsza o nagrody. Radny z odpowiedzi dowiedział się również (czy raczej nie za wiele się dowiedział), że "pakiety medyczne pobierają prezesi i dyrektorzy w dwóch spółkach", a "zwrot kosztów wynajmu mieszkania przysługuje prezesowi w jednej spółce w wysokości 2.500 zł miesięcznie".
Radny nie poczuł się do końca usatysfakcjonowany odpowiedzią pierwszego wiceprezydenta Łodzi. Mało tego. Dość enigmatyczne odpowiedzi tylko powiększyły apetyt radnego na wiedzę. Nasz zresztą też.

Radny, który potrafi być cierpliwy, postanowił, że skieruje kolejne pismo z zapytaniami do prezydenta. W piśmie zaś zapyta "a który to prezes czy dyrektor ma takie to a takie przywileje". Wnioskował bowiem - podobnie zresztą jak i my - że jak już prezydent pisze, że "jednemu prezesowi spółki przysługuje", a nawet że "pobierają prezesi i dyrektorzy w dwóch spółkach" to wie również, w których spółkach "pobierają".

My też zapytaliśmy. I? I zaskoczenie. Bo zamiast odpowiedzi na pytanie, który z prezesów dostaje na mieszkanie w Łodzi taką kwotę (netto), ile wynosi średnia zarobków przeciętnego łodzianina, usłyszeliśmy od miejskich urzędników, że "żaden przedstawiciel władz miasta nie jest w stanie podać na bieżąco pełnej informacji na temat wszelkich uposażeń, dodatków, itp. członków zarządów wszystkich spółek" oraz że "pieczę nad nią sprawują (...) rady nadzorcze [spółek - przyp. red.]". Urzędnicy podkreślali też, że "odpowiedź na interpelację radnego przygotowywało Biuro Nadzoru Właścicielskiego [Urzędu Miasta Łodzi, które ma siedzibę w tym samym budynku, w którym przebywają prezydenci - przyp. red.] wyłącznie na podstawie informacji przekazanych przez rady nadzorcze wszystkich spółek". Cóż, nie pozostało nam nic innego, jak tylko zapytać, która z rad nadzorczych miejskich spółek przesłała informację o dofinansowaniu do mieszkania dla prezesa. Urzędnik obiecał, że "wskazane informacje przekażę niezwłocznie po ich ustaleniu". Ustala od 23 stycznia. Postanowiłam więc, że pomogę panu urzędnikowi.

Przemysław Nowak, prezes spółki Port Lotniczy, podlegającej pod Urząd Miasta Łodzi, który miesięcznie zarabia 20.727,48 zł brutto (czyli pobiera maksymalne wynagrodzenie dla osób na takim stanowisku) korzysta też ze służbowego mieszkania (48 metrów, w centrum Łodzi). Spółka każdego miesiąca płaci za nie 2.500 zł. Prezes do Łodzi przyjechał bowiem z Tarnowskich Gór. Co ciekawe, Port Lotniczy to spółka, która po 3 kwartałach 2012 roku miała najgorszy wynik finansowy. Była na minusie na ponad 24 mln zł. W 2011 roku zanotowała zaś stratę na poziomie 20 mln zł. Służby prasowe spółki zapewniają jednak, że "jest bardzo dobrym specjalistą od zarządzania lotniskiem". Znaczy, że chyba warto wydawać te 2.500 zł miesiąc w miesiąc. A więc i nie ma się czego wstydzić, drodzy urzędnicy.

Zapisz się do newslettera

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki