Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeremi Mordasiewicz: przywileje emerytalne kosztują 30 mld zł rocznie

Piotr Brzózka
Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan.
Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan. K. Rainka/materiały prasowe
Policjanci, żołnierze, sędziowie, prokuratorzy średnio pobierają emeryturę dwa razy dłużej i dwa razy wyższą. Czyli mają 4 razy lepiej. Kiedy próbowano zmontować koalicję na rzecz zmian, to opozycja waliła w rząd jak w bęben, oprotestowała wszystko. Reforma służb mundurowych zmniejsza relację korzyści. Teraz mundurówka nie będzie miała 4 razy lepiej, tylko trzy razy. Podobnie jest u górników. To są przywileje, których skala jest monstrualna. One przytłaczają wszystkich pracujących Polaków. Z Jeremim Mordasewiczem z PKPP Lewiatan rozmawia Piotr Brzózka.

PKP szykują zamach na przywileje kolejarzy, rząd bierze się za nauczycieli. Jak zawsze, jest przy tym dużo hałasu...

Jestem zwolennikiem przejrzystości i przeciwnikiem przywilejów. Każdy z nas powinien dostawać wynagrodzenie, które będzie całościową oceną efektów pracy. Przywileje - takie jak darmowe przejazdy, deputat węglowy czy trzynasta pensja - rozmywają rzeczywistą wycenę. Absurdem jest na przykład trzynasta pensja dla urzędników. Ideą trzynastek był udział pracowników w zysku firmy, jeżeli taki zysk został wypracowany. Przyzna pan, że trzynastka w urzędzie tego warunku nie spełnia. A deputaty węglowe? Dlaczego dostaje je ktoś, kto pracuje w kopalni albo na kolei? A nauczyciele? Nikt nie ma urlopów na podratowanie zdrowia, a oni mają. Dlaczego? Krzyczą, że mają niskie wynagrodzenia. Ale z analizy GUS wynika, że za godzinę nauczyciele zarabiają dwa razy więcej, niż mówią. Jeśli tylko uwzględnimy dłuższe wakacje i mniejszą liczbę godzin w tygodniu, wcześniejsze emerytury, urlop zdrowotny...

Trudno wszystko przeliczać na godziny, krótszego czasu pracy do garnka się nie włoży.

Nie, ale nie można, pracując na pół etatu, wymagać wynagrodzenia za cały etat. My pracujemy 40 godzin w tygodniu, oni średnio 30.

Zna Pan te argumenty: praca nauczyciela nie kończy się za drzwiami szkoły, w domu się sprawdza klasówki, przygotowuje do lekcji i tak dalej. Praca to nie tylko pensum.

Coś takiego można mówić komuś, kto nie zna tych realiów. Sam 10 lat uczyłem, moja żona jest nauczycielem akademickim, mam w rodzinie kilku nauczycieli. I powiedzmy szczerze: nie wszyscy nauczyciele siedzą w domu nad zeszytami uczniów. Zresztą proszę zauważyć, że mówię o 30 godzinach, podczas gdy nauczycielskie pensum wynosi 18 godzin tygodniowo. Oczywiście, są nauczyciele, którym praca zajmuje i 40 godzin. Ale oni mają 3 miesiące wakacji.

Gdzie, Pana zdaniem, przywileje przybierają najbardziej patologiczną formę.

To jest cały system emerytalny. W tym roku wydamy na emerytury 180 mld zł. Mówię łącznie o ZUS, KRUS i służbach mundurowych. Tymczasem w postaci składek do systemu wpłynie tylko nieco ponad 100 miliardów... Dokonajmy teraz porównania przywilejów, podając, ile emerytury otrzymają za jedną wpłaconą złotówkę osoby ubezpieczone w ZUS, KRUS, pracownicy mundurówki. Weźmy lekarza. Zgromadzony przez niego kapitał zostanie podzielony przez przewidywany średni czas życia w miesiącach i to, co wyjdzie z tego wyliczenia, będzie jego emeryturą. Za złotówkę składki otrzyma złotówkę emerytury. Spójrzmy teraz na rolnika. Dostanie dwa razy niższą emeryturę. Ale składki płaci sześć razy niższe. Z tego wynika, że za jedną wpłaconą złotówkę otrzyma 3 złote. I to jest przywilej, który powinniśmy jak najszybciej zlikwidować.

Zna Pan polityka, który jest zdolny zamknąć KRUS?

Wszyscy politycy, z którymi rozmawiam, nawet z PiS i PSL, przyznają, że nie powinno być tak, jak jest... Ale mówią to prywatnie. Mamy wielu zamożnych rolników, znacznie bogatszych niż szewc czy krawiec. "Lewiatan" proponował, żeby rolnicy płacili tak jak rzemieślnicy. 1000 złotych składki, a nie 150. Ale nie ma na to zgody polityków. Wciąż biedny szewc płaci 6 razy więcej niż bogaty rolnik. To oburzające. Z naszych badań wynika wprawdzie, że istnieje przyzwolenie społeczne na zniesienie przywilejów emerytalnych rolników, ale ma pan rację, politycy boją się ruszyć ten temat, bo dotyka licznego elektoratu. Tak samo jest w przypadku służb mundurowych.

Była reforma...

Policjanci, żołnierze, sędziowie, prokuratorzy średnio pobierają emeryturę dwa razy dłużej i dwa razy wyższą. Czyli mają 4 razy lepiej. Kiedy próbowano zmontować koalicję na rzecz zmian, to opozycja waliła w rząd jak w bęben, oprotestowała wszystko. Reforma służb mundurowych zmniejsza relację korzyści. Wie pan jak? Teraz mundurówka nie będzie miała 4 razy lepiej, tylko trzy razy. Podobnie jest u górników. To są przywileje, których skala jest monstrualna. One przytłaczają wszystkich pracujących Polaków. Jeżeli ktoś się zastanawia, dlaczego jedną czwartą wynagrodzenia oddaje na emerytury i renty, to ja odpowiadam: właśnie dlatego że utrzymywaliśmy dotąd zbyt niski wiek emerytalny i dlatego że ogromne rzesze mogą korzystać z przywilejów.

Ich łączny koszt jest policzony?

Tak. Przywileje kosztują nas rocznie blisko 30 miliardów złotych. Te 30 miliardów trzeba skądś wziąć. To jest prezent z naszych kieszeni. To oznacza, że trzeba ograniczyć na przykład wydatki inwestycyjne. A jeśli spada poziom inwestycji, to dla Polaków nie ma pracy. Rząd nie miał odwagi ograniczyć przywilejów emerytalnych rolników i górników, efekt jest taki, że tniemy pieniądze na budowę dróg i około 50 tysięcy ludzi straci pracę.
Rozmawiał Piotr Brzózka

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki