Przedstawiciele szpitala przeprowadzili postępowanie wyjaśniające, przesłuchali lekarza, który pełnił dyżur w feralną noc oraz 82-letniego pana Stanisława Skowronka. Skutkiem jest nagana dla lekarza i przeprosiny dla pacjenta.
Pana Stanisława do szpitala przy ulicy Drewnowskiej w styczniu przywiozła karetka pogotowia, ponieważ mężczyzna przewrócił się i bolało go biodro. Lekarz próbował siłą, przy pomocy policji, wyrzucić go ze szpitala. Powód? Pan Stanisław usłyszał, że jest godz. 22 i w szpitalu nie ma już lekarza, który może przeprowadzić badanie radiologiczne, dlatego ma udać się do stacji pogotowia, aby tam wykonać zdjęcie rtg.
Sprawa odmowy przyjęcia 82-latka trafiła do władz lecznicy i organu założycielskiego, czyli Urzędu Marszałkowskiego. Dyrekcja szpitala stwierdziła, że lekarz prawidłowo zdiagnozował pacjenta, ale odmowa transportu była nieetyczna.
- Lekarz dyżurny przeprowadził badanie kliniczne, w wyniku którego nie stwierdził cech uszkodzenia układu kostno-stawowego - mówi Eugeniusz Furman, dyrektor szpitala. - Zgodnie z prawem decyzję o zapewnieniu pacjentowi transportu podejmuje lekarz dyżurny. W mojej ocenie, mając na względzie dobro pacjenta oraz wiek, zgłaszane dolegliwości bólowe, panujące warunki atmosferyczne oraz późną godzinę zdarzenia, wskazane było zlecenie bezpłatnego transportu. Postępowanie lekarza uznałem za niewłaściwe i wyciągnąłem wobec niego konsekwencje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?