Po tym wyroku obrońcy zabiegali o odroczenie kary, powołując się na zły stan zdrowia skazanego. Z opinii biegłych wynikało jednak, że Pęczak może być leczony w warunkach więziennych. Dlatego najpierw Sąd Okręgowy w Łodzi nie zgodził się na odroczenie pobytu za kratami, a potem tę decyzję podtrzymał Sąd Apelacyjny w Łodzi. Jego decyzja była już prawomocna, dlatego jedyną nadzieją dla oskarżonego stała się decyzja Sądu Najwyższego.
- Oskarżony nie ukrywa się ani nie unika wymiaru sprawiedliwości - mówi adwokat Maciej Rakowski, obrońca Pęczaka. - Dlatego stawi się w zakładzie karnym, jeśli decyzja Sądu Najwyższego będzie dla niego nieprzychylna.
Andrzej Pęczak działał też w zarządzie spółki, dzierżawiącej pałac w Sokolnikach pod Wieruszowem, w którym urządzono hotel z restauracją. Dzierżawę wypowiedziano, co oznaczało m.in. zwolnienie kilkunastu pracowników. Dostali oni wypowiedzenia. Ich termin kończy się 28 lutego. Dlatego Pęczak zabiegał w sądzie, aby odroczył do końca miesiąca odbycie kary z powodu likwidacji interesu w Sokolnikach. Jednak nic nie wskórał i sądu nie przekonał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?