Spadkobierca domaga się uchylenia decyzji Sądu Rejonowego w Łodzi z 1995 roku, który uznał, że wspomniana nieruchomość (budynek i działka) należy do Skarbu Państwa. Jeśli uzyska pomyślną decyzję, będzie mógł domagać się zwrotu nieruchomości w naturze lub wystąpić o wysokie odszkodowanie.
Oprócz Beniamina Pilicera, który jest uważany za głównego spadkobiercę, o zwrot nieruchomości wystąpili też inni członkowie rodziny. Dlatego Sąd Rejonowy w Łodzi, który teraz sprawę rozpatruje, przerwał proces, aby poczekać na postanowienia spadkowe od wszystkich zainteresowanych. Potem podejmie decyzję. Jeśli będzie korzystna dla spadkobierców, to pracownicy archiwum będą musieli się wyprowadzić?
- Czekamy na sądowe postanowienie i wtedy zastanowimy się, co dalej zrobimy w tej sprawie - mówi Maciej Janik, zastępca dyrektora Archiwum Państwowego w Łodzi.
Pierwszą część budynku pofabrycznego archiwum dostało w 1949 roku, a ostatnią w 1995 roku. Wtedy można było przystąpić do remontu i rozbudowy siedziby. Prace trwały 3 lata i pochłonęły ponad 10 mln zł. Zakup specjalnych regałów kosztował ponad milion złotych.
Beniamin Pilicer pochodzi z Łodzi, w której spędził dzieciństwo. Jego rodzice, Judy i Sara Pilicerowie, posiadali przed wojną dawną fabrykę Emila Haeblera (dziś archiwum) oraz działkę, na której nie było jeszcze alei Kościuszki. Ta kończyła się na alei Mickiewicza i dopiero Niemcy w 1942 roku przedłużyli ją do ulicy Żwirki. Podczas wojny Pilicerowie zostali osadzeni w obozie Auschwitz. Rodzice zostali zamordowani, zaś Beniamin przeżył. Wyjechał do Niemiec, a stamtąd do Izraela.
Siedziba archiwum to dawna fabryka Emila Haeblera, który pochodził z Saksonii. W 1878 roku przybył do Łodzi i zaczął robić interesy. Z ustaleń Macieja Janika wynika, że specjalizował się w dostarczaniu fabrykom włókienniczym maszyn, smarów, węgla i przędzy bawełnianej. Wśród jego klientów była m.in. słynna spółka Krusche i Ender, firma nr 1 w Pabianicach. Ożenił się z Franciszką z Mannabergów, zaś w 1893 roku od firmy międzynarodowej Goetz, Schroeder i spółka nabył działkę z przędzalnią przy ulicy Żwirki (wtedy była to ulica Karola).
Sześć lat później w fabryce wybuchł pożar, który zniszczył ją całkowicie. Została odbudowana, a w 1910 roku sprzedana Ickowi Pilicerowi. Po pierwszej wojnie światowej Emil Haebler, który był też właścicielem znanej huty szkła "Hortensja" w Piotrkowie Trybunalskim, powierzył interesy w Polsce swoim synom Arminowi i Achimowi, sam zaś wyjechał do Brukseli, gdzie mieściła się siedziba jego firmy o nazwie Towarzystwo Akcyjne Przemysłowe i Handlowe Dawnych Przedsiębiorstw Emila Haeblera.
Co ciekawe, jego wnuczką jest znana pianistka Ingrid Haebler z Austrii (rocznik 1929).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?