Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedoszły poseł PiS szefem łódzkiego planetarium

Maciej Kałach
Loba nie dostał się do Sejmu, ale do planetarium - owszem
Loba nie dostał się do Sejmu, ale do planetarium - owszem Krzysztof Szymczak
Jerzy Loba, wyłoniony w konkursie łódzkiego magistratu nowy dyrektor miejskiego planetarium, nie spełnia kryteriów ustalonych przez magistrat.

Jerzy Loba był radnym miejski z ramienia PiS w kadencji 2006-2010 oraz kandydatem wystawiony przez tę partię do Sejmu w ostatnich wyborach parlamentarnych. Mimo wysokiego trzeciego miejsca na liście partii: za Witoldem Waszczykowskim i Dariuszem Barskim, mandatu nie zdobył. Teraz Loba mówi, że z polityki się wycofał i postanowił zająć się inną pasją swojego życia - astronomią.

Urząd Miasta Łodzi w styczniu ogłosił konkurs na dyrektora, bo w 2012 roku stanowisko to utracił Mieczysław Borkowski, twórca planetarium, który został zdymisjonowany po wydaniu 180 tys. zł na kopiowanie z internetu ogólnodostępnych zdjęć z bazy NASA, dotyczących aktywności Słońca.

Według naszego źródła w UMŁ, 8 lutego do konkursu oprócz Loby stanął pracownik planetarium przy u. Pomorskiej. Spełniający wszystkie wymagania, ogłoszone przez magistrat - w przeciwieństwie do późniejszego zwycięzcy. Loba, jako wykładowca akademicki, powinien przedstawić pozytywną ocenę pracy w okresie ostatnich czterech lat pracy w szkole wyższej. Jednak takiej opinii nie posiada.

- Legitymuję się sześcioletnim doświadczeniem pedagogicznym z Uniwersytetu Łódzkiego i Politechniki Łódzkiej, jednak w ostatnich latach byłem samorządowcem, a potem zająłem się prowadzeniem firmy. Dlatego nie byłem czynny w nauczaniu - przyznaje Loba.

Od niedoszłego posła usłyszeliśmy, że chce być menedżerem i wyprowadzić planetarium na prostą, a do jego kwalifikacji nie można mieć zastrzeżeń, bo ma dyplom magistra z fizyki, posiada specjalność nauczycielską, a podyplomowo ukończył zarządzanie oświatą.

Grzegorz Gawlik z biura rzecznika prezydenta Łodzi na nasze pytania w sprawie planetarium odpisał w e-mailu: "wszystkie informacje dotyczące konkursów na dyrektorów szkół i placówek oświatowych są informacjami niejawnymi".

Gawlik zdradził tylko, iż żaden członek komisji konkursowej nie zakwestionował kwalifikacji kandydatów, ubiegających się o stanowisko dyrektora planetarium. W przypadku Loby miało do tego dojść dzięki powołaniu się na jeden z artykułów ustawy o systemie oświaty. Przepis pozwala, aby placówką kierował ktoś inny niż aktywny nauczyciel, jeśli zezwoli na to kurator. Wtedy nadzór pedagogiczny w placówce musi sprawować ktoś inny, np. kierownik pracowni, ale również specjalnie powołany wicedyrektor, którego dotąd w planetarium nie było. Gawlik tłumaczy, że stanowiska zastępcy tworzyć nie trzeba, jednak decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.

Jeśli prezydent Łodzi zatwierdzi wyniki konkursu, Loba może liczyć na zarobki sięgające prawie 5 tys. zł miesięcznie brutto - tyle zarabiał poprzedni dyrektor placówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki