25 stycznia 2012 roku. 21-letnia Melania W. jechała autobusem 57. Na ul. Sienkiewicza podszedł do niej kontroler i spytał o bilet. Pasażerkę tak to oburzyło, że uderzyła "kanara" pięścią w twarz, tak że spadły mu okulary. Gdy je podnosił gapowiczka pobiła pięściami i skopała zaskoczonego mężczyznę. Na pomoc pośpieszył mu drugi kontroler, ale i z nim Melania W. szybko się rozprawiła. Zadała mu serię ciosów w głowę, kopnęła w krocze i uciekła.
Po raz drugi Melania W. dała o sobie znać wieczorem 30 stycznia 2012 r. u zbiegu ul. Kilińskiego i Nawrot. Napadła na pieszą. Chciała jej zabrać torbę. Spotkała się z oporem, więc zaczęła kobietę bić pięścią po twarzy i ciągnąć za włosy. Następnie przygwoździła ofiarę kolanem do chodnika i okładała ją pięściami po całym ciele. Gdy nadjechał rowerzysta, napastniczka spłoszyła się i uciekła do parku Sienkiewicza, w którym zaatakowała pięściami kolejną kobietę z torbą. Traf chciał, że napadniętej pomógł ten sam cyklista. Obezwładnił skazaną i wezwał policję. Melania W. była wściekła. Szarpała się i swego pogromcę obrzuciła stekiem wyzwisk.
Policjanci ją zatrzymali, ale sąd nie wpakował jej do aresztu. Był to błąd, gdyż już 5 lutego ub.r. Melania W. na ul. Nawrot napadła na kolejną kobietę. Zdzieliła ją pięścią w twarz i zrabowała torbę z pieniędzmi, telefonem, aparatem fotograficznym. Straty - 400 zł. Wkrótce wpadła. Tym razem sąd osadził ją w areszcie. Trafiła do Zakładu Karnego nr 1 w Łodzi, gdzie dała się we znaki służbie więziennej. Wyzwała wulgarnie lekarkę, pobiła funkcjonariuszkę i zwymyślała personel od najgorszych. Uznano ją za szczególnie niebezpieczną i osadzono w więzieniu w Grudziądzu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?