Ogonek pacjentów zakręcał daleko za mury przychodni. Pacjenci stali po kilka godzin, żeby wyznaczyć wizytę u specjalisty na drugą połowę 2013 roku. Stali i klęli.
- Tu stoją chorzy ludzie. Jak można tak nas traktować? Przyjechałam specjalnie, żeby zapisać się na wizytę kontrolną, bo tak kazał mi lekarz. Przede mną jest jeszcze ponad dwieście osób - mówiła w poniedziałek o godz. 11 pani Sylwia, pacjentka poradni endokrynologicznej. - Wcześniej nie mogłam się zapisać, bo miejsc na pierwsze półrocze już nie ma, a powiadomiono mnie w rejestracji, że zapisy na drugie półrocze zaczną się dopiero 4 marca. Przez telefon zapisać się nie można, więc przyjechałam. Nie spodziewałam się takich tłumów.
Łodzianka opowiada, że oczekujący mdleli w kolejce, bo część pacjentów to starsi schorowani ludzie, którzy nie mają siły na kilkugodzinne stanie.
- Brakowało miejsc do siedzenia. Kolejka wychodziła za przychodnię. Takie traktowanie jest nieludzkie - podkreśla łodzianka.
Rejestrację w przychodni otworzono o godz. 8. Kolejka przed przychodnią ustawiła się znacznie wcześniej. Ludzie stali, bo bali się, że miejsc do lekarza zabraknie.
Poradnia endokrynologiczna w "Sterlingu" jest jedną z najlepszych w Łodzi. W poniedziałek na wizytę do endokrynologa zapisało się pół tysiąca pacjentów. Tyle samo zapisało się w piątek, bo wtedy rejestratorki otworzyły listę. Pani Sylwii wyznaczono termin na lipiec. Kierownictwo przychodni zapowiada teraz zmiany w rejestracji, tak by pacjenci nie musieli czekać w gigantycznych kolejkach.
- Chcemy wprowadzić całodniową rejestrację telefoniczną. To wymaga jednak powiększenie kadry, na co do tej pory nie można było sobie pozwolić - tłumaczy Jacek Dudek, rzecznik szpitala. - Miejsca na ten rok jeszcze są.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?