Szanowni Państwo,
rozumiem, że autor Listu otwartego do Radnych Rady Miejskiej w Łodzi z dnia 6 marca 2013 roku może być rozgoryczony przedłużającym się remontem, ale nic nie uzasadnia klasycznej postawy psa ogrodnika - "sam nie zjem i drugiemu nie dam", która jest zaprezentowana w tym liście.
PRZECZYTAJ TAKŻE LIST STOWARZYSZENIA ŁÓDŹWAWA.PL:
Pendolino dla Łodzi? Jesteśmy zażenowani! [LIST]
ZOBACZ TAKŻE APEL RADY MIEJSKIEJ W ŁODZI:
Radni chcą Pendolino. Apel do PKP
Pragnę bowiem poinformować, że wniosek w sprawie zapewnienia szybkiej komunikacji Łodzi z Gdańskiem przy wykorzystaniu pociągów Pendolino nie jest jakimś, jak sugeruje autor, wymysłem polityków, ale ma swe korzenie w apelach łodzian w tej sprawie. Dowody na to, że właśnie zwykli łodzianie zaproponowali połączenie Łodzi z Gdańskiem pociągami Pendolino znajdują się w grupie Łódzka Kolej Aglomeracyjna na portalu Facebook. Zatem to, z czym walczy autor listu, nie jest wynikiem zachcianki polityków, a spełnieniem życzeń innych łodzian.
Błędnym jest twierdzenie autora listu, że obecny stan torów na części (tak części, bo ponad połowa tego odcinka jest świeżo zmodernizowana) odcinka Łódź-Warszawa wyklucza starania o pociągi Pendolino. Odcinki, którymi miałoby jeździć Pendolino do Wrocławia i Rzeszowa, nie są w obecnej chwili w całości zmodernizowane, co nie przeszkadza deklaracjom PKP Intercity w tej sprawie. Warto podkreślić, że nawet gdyby uwzględnić obecny czas pokonywania przez pociągi trasy Łódź-Warszawa, to i tak połączenie przez Warszawę z Gdańskiem jest znacznie szybsze od połączenia tradycyjna trasą. Co więcej nawet w tym momencie podróżując przez Warszawę klasycznym pociągiem i oczekując w warszawie na przesiadkę znajdziemy się w warszawie szybciej niż bezpośrednim pociągiem przez Kutno, Bydgoszcz.
Z przykrością stwierdzam, ze walka autora o poprawę połączeń do Warszawy opiera się na użyciu błędnych stwierdzeń np. "Wszystko to dzieje się przy całkowitym milczeniu władz Łodzi, które uważają tę sprawę za problem garstki mieszkańców". Nim się stwierdzi rzekomą "całkowitą bezczynność" wypadałoby się chociaż zapoznać z interpelacją Pani Radnej Urszuli Niziołek-Janiak z dnia 08.06.2011 r. i odpowiedzią na nią Pani Prezydent Hanny Zdanowskiej z 17.06.2011 r., które są namacalnym świadectwem działań władz łodzi w tej sprawie.
Uwaga o niemożności krytyki resortu transportu, jest demagogią i przeczy faktom, jak chociażby krytyce posunięć w sprawie Kolei Dużych Prędkości, co znajduje potwierdzenie w miedzy innymi w uchwale Rady Miejskiej nr XXVIII/470/11 stanowisko - apel do Prezesa Rady Ministrów w sprawie budowy Kolei Dużych Prędkości i innych inwestycji kolejowych. Przeczy też opiniom wyrażanym przez łódzkich dziennikarzy, którzy zauważali, że właśnie w tej sprawie władze Łodzi nie kierują się interesem partyjnym, a interesem łodzian. Zarzut odnośnie dyscypliny partyjnej przeczy zresztą faktom podwójnie, bo zarówno stanowisko w sprawie Pendolino jak i Kolei Dużych Prędkości było przyjmowane głosami wszystkich obecnych radnych także z tych ugrupowań, które są wobec rządu opozycyjne.
Jeszcze raz podkreślam potrzeby podróżujących na trasie Łodź-Warszawa nie są ignorowanie. Apeluję jednak do autora listu, aby nie ignorował potrzeb innych łodzian, którzy apelowali o możliwość szybkiego połączenia z Trójmiastem. Mogę sobie wyobrazić, że za jakiś czas, gdy pociągi Pendolino dotrą do Wrocławia, Rzeszowa czy Koszalina mogą się pojawić pytania, co zrobiono w sprawie, by dotarły do Łodzi. Bo , że nie dotrą do Łodzi, jeśli staniemy na stanowisku prezentowanym przez autora listu siedzenia cicho, póki nie skończy się remont trasy Łódź-Warszawa, to prawie pewne. Wtedy pojawią się oczywiście uzasadnione pretensje i ciekawe, co wtedy będzie miał autor listu do powiedzenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?