W lutym tego roku pan Marcin z narzeczoną Justyną dali ogłoszenie o mieszkaniu na Radogoszczu w Łodzi do wynajęcia. 23 lutego zadzwonił do nich pan Artur, który chciał pilnie wynająć mieszkanie. Nalegał na spotkanie jeszcze tego samego dnia, mimo iż było po godz. 16, a on telefonował z Wrocławia.
Narzeczeni zgodzili się na spotkanie. Pokazali mieszkanie. 52-letni pan Artur nie miał żadnych zastrzeżeń. Zadeklarował chęć natychmiastowego wynajęcia. Przekazał też od razu 2 tys. zł tytułem opłaty za ostatni tydzień lutego i kaucję. Spisano umowę. Łodzianie bardzo dokładnie sprawdzili dokumenty tożsamości mężczyzny i dane wpisali do umowy.
Następnego dnia pan Artur z kobietą, która podawała się za jego żonę, poprosili o zgodę na zmiany w wyposażeniu mieszkania.
- Kupili telewizor. Zmienili wystrój wnętrza tak, aby było widać, że w lokalu ktoś mieszka od dłuższego czasu. Zapoznali się też z najbliższymi sąsiadami, a nawet z rodzicami Justyny - mówi pan Marcin.
W sobotę 2 marca na jednym z serwisów ogłoszeniowych 52-latek, podając się za właściciela mieszkania, zamieścił ogłoszenie o wynajmie dopiero co najętego mieszkania. Ogłoszenie było lakoniczne. Brakowało szczegółowego opisu pomieszczeń i zdjęć. Cena najmu była jednak bardzo atrakcyjna.
- Na spotkaniu pewne małżeństwo przedstawiło mi dwie opcje płatności - mówi pani Agnieszka, poszkodowana w tej historii. - Miałam płacić co miesiąc tysiąc złotych czynszu lub zapłacić z góry osiem tysięcy złotych za dziesięć miesięcy. Zdecydowałam się na drugą opcję - dodaje pani Agnieszka.
Kobieta, nie podejrzewając niczego, zapłaciła 8 tys. zł oszustom w gotówce. Odkupiła też telewizor za 700 zł. Podpisała umowę, na której były nieprawdziwe dane oszustów, m.in. błędny PESEL, zmieniony adres.
We wtorek, 5 marca, pani Agnieszka podpisała umowę najmu. Oszuści zostawili jej kopię bez własnego podpisu. W środę wprowadziła się do lokalu. Następnego ranka małżeństwo z Wrocławia miało dowieźć klucze od komórki i zabrać resztę swoich rzeczy. Nie przyjechali. Telefon komórkowy oszusta milczał.
Sprawa wydała się w czwartek, gdy kobieta w spółdzielni ustaliła prawdziwego właściciela mieszkania. Przeżyła szok. Straciła 8 tys. zł. Uwierzyła małżeństwu z pieskiem.
- Ten mężczyzna od 1 lutego jest poszukiwany listem gończym za oszustwa - mówi nam Joanna Kącka, rzeczniczka KWP w Łodzi. Jego partnerka również jest na liście osób poszukiwanych przez policję.
Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że oboje oszukali w podobny sposób co najmniej kilkanaście osób w Łodzi, Wrocławiu, Gliwicach i Skarżysku-Kamiennej. Lista osób oszukanych może być znacznie dłuższa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?