Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NFZ zapłacił szpitalom w Łódzkiem 33 mln zł

Joanna Barczykowska
Paweł Relikowski/polskapresse
Szpitale i przychodnie w województwie łódzkim zmagają się z coraz większymi długami, które często zamiast maleć - rosły. Dwa lata temu szpitale w regionie zaczęły wstrzymywać przyjęcia chorych pod koniec roku. Powód? Brakowało pieniędzy na leczenie pacjentów. Tylko w 2011 roku szpitale w Łódzkiem powiększyły zadłużenie o 120 mln zł - wynika z danych Wojewódzkiego Centrum Zdrowia Publicznego w Łodzi.

Nadwykonania szpitali w regionie wyniosły wtedy ponad 55 milionów złotych. Reszta to koszty eksploatacji i odsetki od starych zadłużeń. Do tego doszły jeszcze nadwykonania za leczenie w 2010 roku, których NFZ też nie zapłacił, czyli kolejne 40 milionów złotych.

Polityka, którą od 2010 roku prowadził łódzki oddział Funduszu, doprowadziła do tego, że część placówek zwiększała swoje zadłużenie, bo leczyła chorych. Od 2010 roku bowiem łódzki oddział Funduszu nie prowadził negocjacji na temat zapłaty pieniędzy za nadwykonania, czyli przypadki leczenia chorych w sytuacjach zagrożenia życia. Szpitale odmówić przyjęć nie mogły, a za leczenie nikt nie chciał płacić.

Antidotum na zwiększające się długi miała być walka w sądzie. W ubiegłym roku szpitale w woj. łódzkim lawinowo składały pozwy do sądów, domagając się od NFZ pieniędzy za leczenie chorych. W sądach wylądowały 63 pozwy. Pierwszy wygrał szpital im. Jonschera w Łodzi. Sąd nakazał NFZ wypłatę 800 tys. zł za leczenie chorych po urazach.

Jolanta Kręcka, nowa dyrektor NFZ, w styczniu zapowiedziała ugody. - To aktualnie jeden z najpoważniejszych problemów w łódzkim Funduszu. Bardzo bym chciała w ciągu najbliższych miesięcy porozumieć się ze szpitalami w kwestii nadwykonań za 2010 i 2011 rok. Przygotowuję pakiet propozycji dla dyrektorów szpitali - mówiła Jolanta Kręcka w wywiadzie dla "Dziennika Łódzkiego" w styczniu.

Propozycje zostały przyjęte, choć dyrektorzy szpitali nie mieli raczej wielkiego wyboru. Mogli albo ugodę podpisać, albo walczyć w sądzie przez kilka lat.

Łódzki NFZ podpisał ugody z 33 szpitalami w kwestii nadwykonań za 2011 rok. Szpitale chciały 55 mln zł. NFZ zapłacił prawie 20. Najwięcej dostały łódzkie szpitale: im. Kopernika, im. Barlickiego i im. WAM. Ten ostatni pieniądze przeznaczy z pewnością na spłatę długów.

Sporo dostał też szpital w Zgierzu. Dyrektor chce spłacić zadłużenie i uzupełnić brakujący sprzęt. Podobnie zrobi dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Bełchatowie, który odzyskał 1,5 mln zł. - Szpital w kolejnych latach miał ujemny wynik finansowy. Wynegocjowaną kwotę musimy przeznaczyć na spłatę zaległych zobowiązań - mówi dyrektor Mirosław Leszczyński.

Negocjacje prowadzą jeszcze trzy szpitale - Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki, szpital MSW i szpital w Sieradzu. Z kolei w kwestii nadwykonań za 2010 rok NFZ podpisał 23 ugody. Szpitale żądały 40 milionów złotych, a dostały 13 milionów. Trwają jeszcze negocjacje z trzema placówkami. - Zawarte ugody za 2010 i 2011 rok wyczerpują wszystkie roszczenia szpitali w związku z leczeniem pacjentów ponad limit - mówi Beata Aszkielaniec, rzecznik NFZ w Łodzi.

Kością niezgody między dyrektorami szpitali i NFZ pozostaną jeszcze nadwykonania za rok 2012. Te wyniosły aż 96 mln zł. Czy będą zapłacone?

Współ. Ewa Drzazga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki