Rafał Bednarz, właściciel firmy Alpiwork, która zajmuje się m.in. odśnieżaniem dachów, mimo większej niż zazwyczaj liczby zleceń, z utęsknieniem czeka na wiosnę.
- Prawdziwy boom na nasze usługi był między grudniem a połową lutego - mówi Rafał Bednarz. - Mieliśmy wówczas istne urwanie głowy. Obecnie wiele firm wyczerpało już budżet przeznaczony na odśnieżanie dachów, zlecenia otrzymujemy głównie od osób prywatnych. Opłata wynosi od 1,5 do 10 zł za metr kwadratowy dachu.
Długa zima sprzyja też narciarzom. Swój rekordowy sezon odnotowuje ośrodek narciarski na górze Kamieńsk. Dziś stok pod Bełchatowem otwarty jest już 94. dzień. W poprzedni weekend ośrodek pobił rekord z 2010 roku, który wynosił 87 dni. Według wyliczeń kierownictwa Góry Kamieńsk, w tym sezonie odwiedziło ją już grubo ponad 100 tys. wielbicieli białego szaleństwa.
- Jeśli takie warunki się utrzymają, to jest duża szansa, że ośrodek będzie działał nawet do Wielkanocy - mówi Janusz Paduch, kierownik ośrodka.
Wielu mieszkańcom regionu sen z powiek spędzają rachunki za ogrzewanie. Pani Agata 46-metrowe mieszkanie w śródmiejskiej kamienicy w Łodzi ogrzewa prądem. - Wyliczyłam ostatnio, że znacznie przekroczyłam prognozowane miesięczne zużycie i korzystam z prądu, który powinnam zużyć dopiero w kwietniu - mówi łodzianka. - Oznacza to, że dopłata wyniesie przynajmniej 400 zł, tyle, ile mój miesięczny rachunek.
Powodów do zadowolenia nie mają też samorządowcy, którzy na walkę ze śniegiem wydają już pieniądze zaplanowane na lato lub jesień.
Od początku stycznia Łódź wydała na akcję "Zima" ponad 20 mln zł z 62 mln zł, jakie w tym roku przeznaczono na zimowe i letnie utrzymanie dróg w Łodzi. Ale miejscy urzędnicy twierdzą, że mają pieniądze na odśnieżanie dróg. Jeśli zabraknie pieniędzy z puli przeznaczonej na utrzymanie dróg - uruchomiona zostanie rezerwa celowa.
W gminie Wieluń powoli kończą się pieniądze na odśnieżanie, które były też zaplanowane na listopad i grudzień. O wywożeniu śniegu praktycznie nie ma mowy, gdyż jest to za drogie. W Piotrkowie zimowe utrzymanie dróg kosztowało już dwa razy więcej niż w ubiegłym sezonie. Poprzednia akcja "Zima" pochłonęła 608 tys. zł, tegoroczna już 1,2 mln zł. - Musieliśmy też dokupić ok. 150 ton soli i 500 ton piasku - mówi Wiesław Cecotka, prezes firmy PEUK, zajmującej się zimowym utrzymaniem dróg.
Przewiduje się także, że w tym roku pójdzie znacznie więcej pieniędzy na łatanie dziur w jezdniach. Z przedłużającej się zimy zadowolony jest natomiast prezes spółki Energetyka Cieplna w Skierniewicach.
- Zacieramy ręce, bo więcej pieniędzy wpływa do naszej kasy. Przeznaczamy je na remonty lub inne wydatki, dzięki czemu zaciągniemy mniej kredytów obrotowych - mówi prezes Jan Woźniak. - Odbiorcy ciepła nie mają powodów do radości. Nie wszystkich stać na wyższe opłaty, więc te nasze przychody w niemałej części są tylko na papierze. Spodziewamy się, że przybędzie dłużników.
W tej chwili zadłużenie odbiorców wobec ciepłowni to już milion złotych. Cieszą się także w Dalkii Łódź, która dostarcza ciepło do łódzkich mieszkań. - Zima jest to naturalny okres, w którym przedsiębiorstwa takie jak Dalkia zarabiają na sprzedaży ciepła. Jej wielkość zależy od warunków klimatycznych i temperatury zewnętrznej - mówi Sławomir Wieteska, rzecznik firmy.
Przypomina, że koszty ogrzewania można obniżyć m.in. przez termomodernizację.
wsp. jol, greg, ryb, tyka, bed
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
