Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź miastem targowym?

Alicja Zboińska
Imprezy targowe w Łodzi są bardzo zróżnicowane. W mieście znalazło się miejsce nawet dla targów rolnych
Imprezy targowe w Łodzi są bardzo zróżnicowane. W mieście znalazło się miejsce nawet dla targów rolnych Grzegorz Gałasiński
Niespełna dwadzieścia imprez targowych w Łodzi przy ponad 70 w Kielcach i ponad 80 w Poznaniu to rzeczywiście niewiele. W naszym mieście coraz śmielej mówi się jednak o idei zwanej w skrócie Łodzią targową.

Przestaliśmy być już miastem bez niemal żadnego zaplecza, chociażby w postaci obiektów wystawienniczych. Zyskali-śmy halę targową z prawdziwego zdarzenia, którą uzupełnia m.in. Atlas Arena. Nie można tez zapominać o Hali EXPO. Czy oznacza to, że Łódź ma szansę konkurować z targowymi potęgami w Polsce?

W końcu odbywa się u nas kilka imprez targowych o dużej renomie. Targi weterynaryjne są numerem jeden w kraju, Interbud zajmuje drugą lokatę w kategorii eventów z tej branży. Numerem jeden w kraju, a zarazem numerem cztery w Europie są targi rehabilitacji. Jako jedyne miasto w Polsce mamy targi dekarskie, okazaliśmy się także potęgą w organizacji imprezy dla... rolników.

Świński sukces

Mogłoby się wydawać, że to czyste szaleństwo, a jednak to działa. W dużym mieście w centrum Polski odbywają się targi rolne i to w hali, która jest przeznaczona na mecze i koncerty. A jednak jest tu organizowana jedna z większych imprez targowych i to w skali kraju. Tylko w tym roku między 22 a 24 lutym Atlas Arenę odwiedziło ponad 30 tysięcy osób, które wybrały się na XIII Międzynarodowe Targi Bydła oraz XVI Międzynarodowe Targi Ferma Świń i Drobiu.

- Wśród odwiedzających było zaledwie kilka procent łodzian, powierzchnia targowa zwiększyła się o około 40 procent w stosunku do ubiegłorocznej edycji - wyliczył Krzysztof Maciaszczyk, prezes Atlas Areny.- Myślimy już wstępnie o rozszerzeniu oferty, chcemy, by były to nie tylko targi bydła, świń i drobiu, ale i owiec. Moglibyśmy to zrobić wspólnie z MTŁ, między tymi obiektami mógłby kursować bezpłatny autobus. Są miejsca, by zrobić przystanki. Nie byłoby to duże obciążenie, a o targi trzeba walczyć, by pozostały u nas. To jedna z najbardziej dochodowych imprez zarówno dla nas, jak i dla miasta.

Budowa targowych stoisk rozpoczyna się już od poniedziałku, co oznacza, że wystawcy zostawiają pieniądze w hotelach, restauracjach niemal przez cały tydzień.

Krzysztof Maciaszczyk podkreśla, że łódzkie targi zyskały odpowiednia rangę, przez kilka godzin bawił na nich minister rolnictwa, który nie tylko otworzył imprezę, ale i brał udział w panelach i dyskusjach.

Miasto się chwali

Zdaniem Marcina Masłowskiego, rzecznika prezydenta Łodzi, nasze miasto jest idealnym miejscem na kongresy naukowe, konferencje, szkolenia dla firm, wyjazdy motywacyjne dla pracowników korporacji, instytucji.

- Nasze atuty to centralna lokalizacja miasta w Polsce, stale polepszająca się dostępność komunikacyjna (oprócz lotniczej, co ma niebagatelne znaczenie przy eventach międzynarodowych), w tym infrastruktura drogowa, jak chociażby autostrady - wskazuje Masłowski. - W porównaniu do innych dużych miast mamy niższe ceny usług, Łódź wyróżnia też postindustrialny charakter. Odbywają się u nas wyjątkowe wydarzenia w skali kraju, takie jak: Fashion Week, Festiwal Designu, Festiwal Światła.

Przedstawiciel magistratu wskazuje też na silny ośrodek akademicki, który działa w Łodzi, a może także wystąpić w roli ambasadora miasta, by np. sprowadzać do nas specjalistyczne konferencje. Do mocnych stron Łodzi, zdaniem Marcina Masłowskiego, należą też wyjątkowość i unikatowość kulturalna miasta reprezentowana przez instytucje typu: Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa Telewizyjna i Teatralna, Muzeum Kinematografii, Muzeum Sztuki. Ostatni argument według Masłowskiego to fakt, że jesteśmy jed-nym z najbardziej zielonych miast w Polsce.

Gdzie i ile?

Sama statystyka powierzchni i zaplecza targowej Łodzi przedstawia się następująco: Centrum Konferencyjno-Wystawiennicze Międzynarodowych Targów Łódzkich (przy al. Politechniki 4) to ponad 13 tys. m. kw. powierzchni targowej, z której 800 m. kw. tworzy foyer, a do tego dochodzą cztery sale konferencyjne o powierzchni 700 m. kw.

Hala Expo to ponad 3 tys. m. kw. powierzchni targowej, a sama płyta główna Atlas Areny to kolejne 3.500 m. kw. Kuluary w Atlas Arenie mają powierzchnię 3.368 m. kw., trybuny mogą pomieścić 13.806 miejsc. Do tego dochodzą cztery sale konferencyjne i pomieszczenie dla prasy.

Atlas Arena, zdaniem jej prezesa, może być uzupełnieniem targowej oferty Łodzi. Hala jest przeznaczona głównie dla organizacji imprez sportowych, koncertów. Nie oznacza to, że nie mogą się w niej odbyć targi.

- Nie chcemy jednak konkurować z obiektami targowymi, nie jest to nasza rola - zaznacza Krzysztof Maciaszczyk. - Aby przyciągnąć imprezę targową, trzeba wykonać ogrom pracy, nie decyduje o tym tylko sama infrastruktura.

Prezes obala też mit dotyczący braku miejsc parkingowych wokół hali. Tłumaczy, że goście nie mają aż takiego problemu z parkowaniem, jak chociażby w Poznaniu.

Nie można też zapomnieć o hali sportowej przy ul. ks. Skorupki, której powierzchnia wynosi 2.349 m. kw., kuluary liczą 540 m. kw., sala konferencyjna pomieści 50 osób, a na trybunach przewidziano miejsca dla 6.710 osób.

Targowe zaplecze to nie tylko hale, ale też hotele, czyli baza noclegowa, ale także konferencyjna.

Miasto chwali się trzema hotelami czterogwiazdkowymi, które dysponują 923 miejscami noclegowymi. W trzygwiazdkowych 12 hotelach w mieście spać może równocześnie 1.461 osób, a w ośmiu hotelach dwugwiazdkowych kolejne 1.191 podróżnych. Jednogwiazdkowych hoteli mamy w mieście dwa, z 208 miejscami noclegowymi.

Ma się to zmienić, Łodzi mają przybyć dwa hotele czterogwiazdkowe z 720 miejscami do spania oraz cztery trzygwiazdkowe, w których nocować może 280 osób.

Tylko w łódzkich hotelach znajduje się 80 sal konferencyjnych, których łączna powierzchnia wynosi 5.500 m. kw., w hotelu andel's natomiast wybudowano trzy sale balowe, które mogą spełnić funkcję konferencyjną, a ich łączna powierzchnia to 1.608 m. kw. W planowanych dopiero hotelach mają się znajdować kolejne. odpowiednio wyposażone 32 sale konferencyjno-szkoleniowe.

Łódzcy urzędnicy wskazują też na powierzchnie, w których mogą odbyć się konferencje i imprezy towarzyszące targom w instytucjach kultury i szkołach wyższych. Wymieniane są m.in. Teatr Muzyczny, Teatr Powszechny, Teatr Nowy, Teatr Wielki, Teatr im. Jaracza, Filharmonia Łódzka, Centralne Muzeum Włokiennictwa, Muzeum Miasta Łodzi czy kina: Bałtyk, Silver Screen, Cinema City. Tego typu imprezy można też planować w siedzibach: Uniwersytetu Łódzkiego, Politechniki Łódzkiej, Uniwersytetu Medycznego, Akademii Muzycznej, Akademii Sztuk Pięknych, Społecznej Akademii Nauk, Wyższej Szkole Informatyki, Wyższej Szkole Studiów Międzynarodowych czy Państwowej Wyższej Szkole Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej.

To nie koniec targowo-imprezowych miejsc w Łodzi. Do listy można dodać np. Instytut Europejski, Dom Towarzystwa Kredytowego, Forum 76, Centrum Biznesowe Faktoria, Polskie Towarzystwo Ekonomiczne w Łodzi, Centrum Biznesowe Synergia oraz Textorial Park.

Okiem konkurencji

Bezapelacyjnym targowym numerem jeden w Polsce są Międzynarodowe Targi Poznańskie, które rocznie organizują ponad 80 imprez. Tylko w 2012 roku wzięło w nich udział niemal 11 tys. wystawców, w tym około 3 tys. gości zagranicznych. W roku 2012 imprezy targowe odwiedziło ponad 505 tys. zwiedzających, w tym goście z zagranicy z 82 krajów świata. Ośrodek stale się rozwija i z nim Łódź jeszcze długo nie będzie mogła się równać. Można nawet wątpić, czy w ogóle do tego dojdzie.

Targi Poznańskie dysponują największą w Polsce infrastrukturą targową i konferencyjną- posiadają 16 klimatyzowanych pawilonów o wysokim standardzie i dużej powierzchni (ponad 110 tys. m. kw. w halach wystawienniczych i prawie 35 tys. m. kw. terenu otwartego) oraz 81 nowoczesnych sal konferencyjnych.

- To sprawia, że jesteśmy przygotowani do obsługi zarówno kameralnych spotkań, takich jak szkolenia czy spotkania firmowe, jak również masowych wydarzeń, jak na przykład Europejskie Spotkanie Młodych Taizé, na które na przełomie 2009 i 2010 przybyło 30 tysięcy osób z 50 krajów świata - zauważa Karolina Nawrot, przedstawicielka Międzynarodowych Targów Poznańskich. - Nasze obiekty są nowoczesne i dostosowane do potrzeb biznesu. W 2012 roku oddaliśmy do użytku jedną z najnowocześniejszych i największych sal kongresowo-konferencyjnych w Polsce - salę ziemi, która może pomieścić dwa tysiące osób i jest wyposażona w wysokiej klasy sprzęt multimedialny pozwalający na organizację zarówno koncertów światowej sławy gwiazd, jak i profesjonalnych wydarzeń biznesowych. Naszym atutem jest również położenie w centrum Poznania, w bezpośrednim sąsiedztwie dworca Poznań Główny.

Drugie miejsce na targowej mapie Polski zajmują Kielce. Rocznie organizowanych jest tu ponad 70 imprez tego typu, a budowanie pozycji trwa od 20 lat. Przedstawiciele Targów Kielce uważają, że przynajmniej część zasług przypada lokalizacji miasta, ale nie tylko to składa się na sukces tego ośrodka.

- W biznesie zawsze trzeba zachować czujność, a żadnej pozycji nie zdobywa się od ręki i na zawsze - zauważa dr Andrzej Machoń, prezes Targów Kielce. - Przekonały się o tym takie ośrodki jak: Budapeszt, Bratysława, Sofia, Praga, które jeszcze kilka lat temu nie przypuszczały, że Targi Kielce zostawią je daleko w tyle. Wiedząc, że nie mamy dobrego dojazdu i nie mamy jeszcze lotniska, wiele lat temu postawiliśmy na infrastrukturę, która w tej chwili jest kilkakrotnie większa niż Targów Łódzkich. Życzymy naszym przyjaciołom z Targów Łódzkich samych sukcesów, bo sukces każdego ośrodka targowego przekłada się na budowanie opinii o targach jako o skutecznym narzędziu marketingowym.

Targi jak gospodarka

Zdaniem Pawła Babija, prezesa Interservisu, firmy organizującej m.in. targi budowlane, zabawek, weterynaryjne, targi dla każdego miasta to ważny element jego rozwoju, gospodarcza promocja.

- W Łodzi zaczyna się dopiero budzić mentalność posiadania targów - zauważa Babij. - Trzeba o nich myśleć jak o przemyśle, gdyż nie generują tylko przychodów dla organizatorów, ale i także dla miasta. Musi ono widzieć w nich element strategii rozwoju i promocji.

Prezes podkreśla, że jeszcze do ubiegłego roku Łódź miała najgorszą infrastrukturę targową spośród dużych miast w kraju. Jego zdaniem po oddaniu do użytku Centrum Konferencyjno-Wystawienniczego MTŁ nasza pozycja znacząco się poprawiła i obecnie jesteśmy czwartym ośrodkiem targowym w Pol-sce, po Poznaniu, Kielcach i Warszawie. Z wyliczeń prezesa Interservisu wynika, że w promieniu 250 kilometrów od Łodzi mieszka aż 52 procent Polaków. Z tymi regionami jesteśmy także dobrze skomunikowani.

Nie oznacza to jednak automatycznego przejęcia imprez targowych z innych miast albo natychmiastowego stworzenia nowego wydarzenia tego typu. Budowanie imprezy targowej trwa bowiem latami, przez około półtora roku targi powstają w głowie organizatora, a kolejne trzy lata zajmuje wprowadzenie imprezy na rynek.

-- Budowanie marki to mozolna, wieloletnia praca - podkreśla Paweł Babij. - Gdy startowaliśmy z targami rehabilitacji, wszyscy pukali się w głowę. Wyprzedziliśmy czasy, wówczas nikt nie myślał o rehabilitacji. Dzisiaj jest to impreza numer jeden tego typu w Polsce. Także jako jedyni organizujemy targi medycyny weterynaryjnej. W tym roku odbędzie się już dziewiąta edycja, Łódź odwiedzi tysiąc weterynarzy z Polski.

Zdaniem Pawła Babija Łódź nie wykorzystuje w pełni potencjału zarówno swojego, jak i targowego. Z racji lokalizacji powinna być ona centrum turystyki biznesowej. Prezes Inter-servisu zwraca także uwagę na to, że targi zostały pominięte przy rozwijaniu Łodzi jako przemysłów kreatywnych. Przypomina, że skuteczność targów mierzy się liczbą rozdanych wizytówek. Firma od 20 lat organizuje w Łodzi targi budownictwa. Prezes wyliczył, że 60 firm prezentowało swoją ofertę podczas nich przynajmniej 10 razy, a kolejne 30 było tu obecne przez przynajmniej 15 lat.

Kolejną zaletą targów, zwłaszcza dla miasta, ma być to, że nie generują strat. Z pieniędzy Interservisu do budżetu Łodzi rocznie wędrują prawie 3 mln zł. Sam wynajem powierzchni targowych to prawie milion złotych, kolejne 780 tys. zł to podatki. To także dodatkowe miejsca pracy: na codzień w firmie zarządzanej przez Pawła Babija pracuje 14 osób, ale np. Interbud obsługuje już tysiąc osób. Tylko przez tę firmę rocznie obsługiwanych jest 1200 wystawców. Wystarczy, że każdy z nich zostawi w sklepach, restauracjach, hotelach 250 zł, a suma ta wyniesie 300 tys. zł. Jest więc o co zabiegać.

Dla dr Roberta Kozielskiego, specjalisty ds. marketingu Uniwersytetu Łódzkiego, organizacja targów w Łodzi może był połączona z otwieraniem się miasta na inwestorów.

- Powinniśmy pokazać pewną odmienność, którą szczycimy się na tle innych miast- podkreśla dr Kozielski. - Mamy dobrą infrastrukturę: hale targowe, hotele, drogi dojazdowe. Trzeba wykorzystać atuty. Byłbym natomiast ostrożny ze stawianiem na Łódź jako na miasto targowe. Musiałoby to się wpisać w szerszą koncepcję rozwoju miasta. Moim zdaniem kłóci się to z ideą przemysłów kreatywnych, które są rozwijane w Łodzi.

Pewna czy niepewna przyszłość targowa

Zachwyty nad lepszą infrastrukturą Łodzi, o ile nic się nie zmieni, z czasem zbledną. Przestaniemy mieć jedną z najnowocześniejszych hal targowych w kraju, a kolejne najnowocześniejsze, przynajmniej przez pewien czas obiekty, powstaną w innych dużych miastach. Już teraz należałoby więc myśleć, jak obronić obecną pozycję naszego miasta.

Paweł Babij uważa, że w Łodzi brakuje zintegrowanego myślenia o targach. Jako przykład wymienia otoczenie największych targowych obiektów w mieście, czyli CKW MTŁ, hali MOSiR oraz EXPO.

- Poprawa estetyki tego terenu nie wymaga ogromnych nakładów - podkreśla Paweł Babij. - Trzeba odnowić parkingi, położyć nową kostkę, zlikwidować pordzewiałe szlabany. Brakuje reinwestycji, dzierżawca parkingu na nim zarabia, a jednocześnie o niego nie dba. Działa to wbrew wizerunkowi miasta. W tym rejonie powinno powstać regionalne centrum promocji gospodarczej.

Rozwiązaniem mogłoby być wpisanie tego terenu jako terenów targowych do planu zagospodarowania przestrzennego. Bez tego trudno oczekiwać organizacji kolejnych imprez targowych w Łodzi.

Pozostaje jeszcze pytanie, czy Łódź poradzi sobie z konkurencją, która nadciąga ze strony Rzgowa. Z planów właścicieli CH Ptak wynika bowiem, że chcą oni stworzyć międzynarodowe centrum wystawienniczo-handlowe Ptak Expo. Na dwóch milionach metrów kwadratowych powierzchni ma powstać osiem stref aktywności gospodarczej, w tym strefa stałego wystawiennictwa i handlu. Powierzchnia zabudowy tej strefy to 300 tysięcy metrów kwadratowych. Założenie jest takie, że strefa skupi w jednym miejscu producentów z całego świata, tak, by mogli oni prezentować swoje wyroby przez cały rok. To, co ma być siłą strefy, może jednak zarazem być jej słabością. Na całym świecie odchodzi się bowiem od idei stałych ekspozycji wystawienniczych. Targi muszą być wydarzeniem, które przyciąga zarówno wystawców, jak i klientów przez kilka dni. Jak zauważają specjaliści z tej branży, w przypadku kilkudniowej imprezy następuje mobilizacja osób, które chcą wziąć w niej udział. Będzie im się trudniej zebrać, gdy będą wiedzieć, że nie stracą niebawem takiej możliwości.

Łodzianom musi więc wystarczyć kilkanaście imprez targowych organizowanych w naszym mieście. Jeśli chcą zobaczyć więcej, muszą wybrać się do Poznania, Kielc, Gdańsk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki