Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnice rezydencji Schweikertów

Wiesław Pierzchała
Neoklasycystyczna willa Oskara Schweikerta z belwederem powstała, wskutek rozbudowy, w latach 1909-10
Neoklasycystyczna willa Oskara Schweikerta z belwederem powstała, wskutek rozbudowy, w latach 1909-10 Grzegorz Gałasiński
Dwie zabytkowe rezydencje Schweikertów i ich kamienica wciąż są ozdobą ul. Wólczańskiej. Dzieje willi, w tym ich początki, są mało znane. Zapewne dlatego, że budowano je na raty.

Twórcą potęgi rodu był Fryderyk Schweikert (1837-1902). Jego historia to przykład kariery w iście amerykańskim stylu, czyli od pomagiera do milionera. Urodził się w rodzinie wiejskiego kowala w Starowej Górze (gmina Rzgów), a pierwsze interesy zaczął robić w Pabianicach, skąd tuż po powstaniu styczniowym przeniósł się do Łodzi.

Zaczynał od ręcznej tkalni przy ul. Piotrkowskiej 56, po czym u zbiegu dzisiejszej al. Piłsudskiego i ul. Sienkiewicza postawił dwupiętrową tkalnię chustek wełnianych. Powodziło mu się coraz lepiej i w 1893 roku kupił - za 16 tys. rubli od Alfreda Gombergera - parcelę przy ul. Wólczańskiej 215 tworząc podwaliny swego imperium przemysłowego.

Stał tam parterowy dom murowany postawiony według projektu Franciszka Miksy. Po jego rozbudowie, najpewniej w latach 1893-94, powstała piętrowa, neorenesansowa willa, która od 19 lat należy do Politechniki Łódzkiej. Mieści się w niej dziekanat Wydziału Fizyki Technicznej, Informatyki i Matematyki Stosowanej PŁ.

Tę niewielką rezydencję zdobi ryzalit z narożami boniowanymi. Między oknami mamy pilastry z głowicami zwieńczone tympanonem trójkątnym, podczas gdy bo bokach okna zwieńczono tympanonem półokrągłym. Nad wejściem do willi zainstalowano wiatę zwaną markizą podtrzymywaną przez ozdobne, ażurowe wsporniki. Wewnątrz zachowały się resztki sztukaterii z liniami falistymi (secesja) i ornamentem geometrycznym (art deco).

Za willą powstawały zabudowania fabryczne, które z czasem - po zakupie kolejnych działek- przyjęły formę podkowy. W dobie PRL znane były jako zakłady wełniane "Lodex".

- Pierwotnie były tam mokradła, po których zachował się jedynie, naprzeciw parku Klepacza, staw odnowiony niedawno przez politechnikę - opowiada senator Ryszard Bonisławski, znawca dawnej Łodzi.

Fryderyk Schweikert ożenił się z Amalią Hampel, z którą miał trzech synów: Ludwika, Oskara i Roberta. Pierwszy z nich po studiach w Zurichu założył zakłady chemiczne w Pabianicach znane dzisiaj jako zakłady farmaceutyczne "Polfa". Ponadto na przełomie XIX i XX wieku przy obecnej ul. Piłsudskiego 12 w Pabianicach postawił rezydencję eklektyczną, która przetrwała do dzisiaj. Ludwik zginął w Rosji podczas pierwszej wojny światowej.

Swoją willę miał też kolejny z braci - Oskar. Stała przy ul. Wólczańskiej 213, czyli tuż obok domu ojca. Mało znana historia tej działki sięga 1871 roku, kiedy Gottlieb Berendt sprzedał ją znanemu fabrykantowi Józefowi Richterowi mającemu w pobliżu swoją fabrykę - u zbiegu ul. ks. Skorupki i ul. Stefanowskiego, w której mieszczą się redakcje "Dziennika Łódzkiego" i "Expressu Ilustrowanego". Córką Józefa Richtera była Franciszka, która wyszła za mąż za chemika Dankmara Eichlera.

- Ten zaś w 1887 roku odkupił od teścia działkę i w roku następnym wybudował na niej fabrykę ekstraktów z drzewa sandałowego oraz piętrowy dom murowany - mówi starszy kustosz Piotr Jaworski z Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.

Autorem projektu domu był Edward Kreutzburg. Dankmar i Franciszka długo się nim nie nacieszyli, gdyż w 1909 roku razem z fabryką i działką sprzedali go - za 100 tys. rubli - Oskarowi Schweikertowi. Ten zaś tak rozbudował budynek, że powstała okazała, piętrowa, neoklasycystyczna willa z bardzo rzadkim w Łodzi belwederem, czyli małą wieżą na dachu z tarasem widokowym.

Na elewacji frontowej wzrok przyciągają trzy ryzality: środkowy parterowy zwieńczony tarasem i tralkową balustradą oraz dwa boczne piętrowe zwieńczone trójkątnym tympanonem wypełnionym sztukaterią roślinną i okrągłym okienkiem zwanym "wole oko". Na parterze mamy okna zwieńczone półkoliście, a nad nimi płyciny z ornamentem roślinnym.

Ozdobą wnętrz rezydencji, w której mieści się dziekanat Wydziału Inżynierii Procesowej i Ochrony Środowiska PŁ, jest niezwykle efektowny, zabytkowy kredens w sali na parterze. Oprócz niego mamy tam boazerię, witrynkę i kasetony. Wśród ozdób na suficie uwagę zwracają malowidła w narożach przedstawiające m.in. jelenia i jednorożca z jeźdźcami. Sala ta graniczy z dawną oranżerią, w której zachowały się witraże zdobione arabeską z głowami lwów. W klatce schodowej na piętrze mamy zaś duży, nawiązujący do secesji witraż przedstawiający powabną, długowłosą niewiastę zbierającą narcyzy, który - niestety - nie jest z epoki, lecz dziełem współczesnym.

Naprzeciw obu rezydencji, przy ul. Wólczańskiej 220, do Schweikertów należała też stylowa trzypiętrowa, eklektyczna kamienica z poddaszem z końca XIX wieku. Już z daleka wyróżnia się czerwoną cegłą klinkierową. Jej parter jest boniowany. Wyżej mamy wykusz zwieńczony małym tarasem z tralkową balustradą. Do tego dochodzą ozdobne naczółki nad oknami, prosty dach i ścianka szczytowa z tympanonem półokrągłym wypełnionym głową kobiecą oraz sztukaterią z motywami liści i owoców.

Spośród braci najbardziej operatywny był Robert (1865-1931), który ożeniwszy się z Emmą Bennich nie tylko zarządzał fabryką, lecz także był właścicielem okazałej kamienicy z 1896 roku przy ul. Piotrkowskiej 147 oraz pięknego, neobarokowego pałacu przy ul. Piotrkowskiej 262. Powszechnie przypuszcza się, że Robert Schweikert był jego budowniczym. Okazuje się, że prawda jest nieco inna.

Zaczęło się w 1891 roku, gdy Teresa John, wdowa po znanym fabrykancie Józefie Johnie, właścicielu domu i fabryki metalowej przy ul. Piotrkowskiej, za 9 tys. rubli kupiła działkę od kupca Henryka Finstera. Zrobiła świetny interes, bowiem w 1909 roku tę samą parcelę sprzedała za 40 tys. rubli fabrykantowi Rudolfowi Kellerowi, który zasłynął wcześniej jako właściciel willi i fabryki wstążek przy ul. Gdańskiej. Do akcji wkroczył architekt Lew Lubotynowicz i zaprojektował rezydencję, którą zbudowano w 1912 roku. Powstało niezwykłe założenie składające się z pałacu na wzgórzu, dwóch bliźniaczych oficyn z wozownią, stajnią i portiernią po bokach, dziedzińca honorowego i wspaniałego ogrodu z altaną.

- W czerwcu 1912 roku "surową" rezydencję za 200 tys. rubli Rudolf Keller sprzedał Robertowi i Emmie Schweikertom, którzy w następnym roku ją wykończyli i wyposażyli - wyjaśnia Piotr Ugorowicz z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi. - Kolejny przełom nastąpił po śmierci Emmy w 1933 roku, kiedy połowę nieruchomości odziedziczyły dzieci: Łucja Eisenbraun, Małgorzata Cattiene i Robert Alfons Schweikert.

Po drugiej wojnie światowej rezydencja, którą przejęło państwo, stała się siedzibą najpierw Polskiej Partii Robotniczej, a potem Związku Walki Młodych, Związku Młodzieży Polskiej i Związku Młodzieży Socjalistycznej. W latach 60. mieścił się tam także dom kultury pod patronatem zakładów dziewiarskich "Olimpia". Od 1976 roku jedynym użytkownikiem było ZSMP. Ostatni przełom nastąpił w 1993 roku, gdy od gminy Łódź pałac kupiła Fundacja Studiów Europejskich i wyremontowała pod siedzibę Instytutu Europejskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki