Wypadek miał miejsce na ul. Rzgowskiej przy ul. Dachowej ok. g. 8 rano. Dwie kobiety - 52- i 17-latka przechodziły z przeciwnych stron przez przejście dla pieszych na ul. Rzgowskiej. Choć na przejściu nie ma świateł, przepuścił je kierowca jednego z samochodów jadących Rzgowską. Przechodzących kobiet nie zauważył jednak kierowca bmw jadącego w kierunku Rzgowa. Jechał z dużą prędkością i rozpędzony wpadł między dwie piesze, akurat gdy znajdowały się na środku przejścia.
- Kierowca morderca jechał z dużą prędkością na lewym pasie w kierunku Rzgowa - opowiada pani Grażyna, która była świadkiem wypadku. - Kobiety były w połowie przejścia do przystanku tramwajowego. Był wielki huk jak zostały odrzucone przez pędzący samochód i pisk opon. Cały czas słyszę te przerażające odgłosy!
Obie poszkodowane piesze zostały odwiezione przez pogotowie do szpitala. Starsza kobieta trafiła do szpitala im. Kopernika. 17-latka, w stanie ciężkim, przewieziona została do Szpitala Klinicznego nr 4 na ul. Spornej.
26-letni kierowca bmw był trzeźwy.
Pani Grażyna jest zbulwersowana poziomem bezpieczeństwa na drogach w okolicy miejsca wypadku.
- Mieszkam na osiedlu Stare Chojny od ponad 24 lat i nie ma tygodnia, a może i dnia, żeby nie dochodziło na tym przejściu i skrzyżowaniu do kolizji i wypadków, często śmiertelnych - mówi. - Piesi bardzo często wymuszają wejście na pasy, bo rozpędzeni kierowcy rzadko zatrzymują się przed przejściem, zgodnie z przepisami. Zastanawiam się, ile jeszcze istnień ludzkich musi zginąć aby zainstalowano tam światła?
Pokaż Bez tytułu na większej mapie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?