Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjant... kradł paliwo z radiowozu?

Marek Obszarny
Aspirant z Komisariatu Policji w Czerniewicach w powiecie tomaszowskim został przyłapany na kradzieży paliwa ze służbowego radiowozu. Jego wyczyn zarejestrować miała kamera zamontowana w policyjnym pojeździe przez funkcjonariuszy z Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji - podaje nasz informator z kręgów zbliżonych do policji.

Rzeczniczka komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi nie zaprzecza, a prokuratura potwierdza, że 1 marca wszczęła śledztwo w tej bulwersującej sprawie.

Kamera miała zarejestrować co najmniej jedną taką kradzież - 10 litrów paliwa - ale już ogólne informacje ze śledztwa wskazują, że musiał to być nie jednorazowy incydent, ale proceder na szerszą skalę. Wyjaśnienie sprawy powierzono Prokuraturze Rejonowej w Radomsku.

- Postępowanie prowadzone jest w sprawie dokonanego w okresie od października do listopada 2012 roku w Czerniewicach w krótkich odstępach czasu, w warunkach czynu ciągłego, przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji - mówi nam Cezary Zawadzki, prokurator rejonowy w Radomsku.

Dodaje, że owo przekroczenie uprawnień polegało na podawaniu nieprawdy w dokumentacji służbowej (w książce kontroli pracy nieoznakowanego pojazdu służbowego policji) odnośnie ilości zatankowanego do tego auta paliwa, w tym do "dokonania w części zaboru tego paliwa w celu przywłaszczenia, czym działali (funkcjonariusz lub funkcjonariusze - red.) na szkodę interesu publicznego". Grozi za to od roku do nawet 10 lat więzienia.

Prokuratura zastrzega jednak, że to dopiero początek śledztwa i na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów. Nie zdradza również, czy w grę wchodzi jeden, czy też kilku policjantów. - Prokuratura musi odpowiedzieć na dwa podstawowe pytania: pierwsze - czy zaistniało przestępstwo? I drugie: kto jest za nie odpowiedzialny? - dodaje prokurator Zawadzki.

Inne pytania zadają sobie policjanci w Czerniewicach. Nasz informator twierdzi, że na funkcjonariuszy padł blady strach i zastanawiają się, co i kogo jeszcze zarejestrować mogła kamera w radiowozie, z obecności której nie zdawali sobie sprawy.

Wobec policjanta, który miałby być bohaterem filmiku wydziału wewnętrznego, przełożeni nie wyciągali na razie konsekwencji służbowych. Z prostego powodu: nic o sprawie - przynajmniej oficjalnie - nie wiedzieli.

- Na ten moment p.o. komendanta powiatowego w Tomaszowie nie dysponuje materiałami zebranymi przez BSW KGP i nie ma podstaw do podejmowania jakichkolwiek decyzji dyscyplinarnych - tłumaczy podinsp. Joanna Kącka, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki