Ksiądz Grzegorz Gogol, proboszcz parafii św. Mikołaja w Wolborzu, w tych statystykach całkiem dobrze się mieści. Ma 54 lata, od 29 lat jest kapłanem, od 20 - proboszczem. W liczącej 6 tysięcy dusz parafii ma dwóch wikariuszy. Jest jeszcze emerytowany ksiądz-rezydent, który pomaga młodszym kapłanom.
- Z obowiązkami dajemy sobie radę, ale gdyby jakiś ksiądz chciał przyjść do pomocy, też miałby co robić - ocenia ks. Gogol.
Tygodniowa liczba godzin pracy jest trudna do oszacowania. Proboszcz z Wolborza odprawia zwykle jedną mszę dziennie. Trzy godziny spędza przed południem w parafialnej kancelarii. Jeśli trzeba, prowadzi pogrzeb albo spotkanie z grupą parafialną.
- Bycie kapłanem to nie jest praca, ale misja - podkreśla ks. Rafał Leśniczak z biura prasowego łódzkiej kurii. - Ksiądz jest dostępny dla wiernych przez 24 godziny na dobę. Jeśli ktoś zadzwoni w środku nocy, to nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby odmówił posługi.
Każdemu księdzu w diecezji łódzkiej decyzją lokalnego synodu przysługuje 30 dni urlopu, ale w to wchodzą też soboty. Jest jeszcze prawo do wolnego dnia w tygodniu.
- Niedziela jest zawsze pracująca. A wygospodarowanie jednego dnia wolnego nie zawsze się udaje - przyznaje ks. Gogol.
Na terenie województwa łódzkiego mamy około tysiąca księży katolickich podlegających aż pod sześć diecezji. Według ostatnich danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, w diecezji łódzkiej pracowało ich 781, 196 z nich to księża zakonni. W diecezji łowickiej księży jest 369, w tym 12 zakonników.
Najmłodsi księża mają 25 lat, bo taki wymóg zakłada prawo kanoniczne. Seniorzy po 75. roku życia odchodzą na emeryturę. Mogą jednak nadal pomagać w parafiach.
- Średni wiek księży rośnie, najbardziej liczne roczniki były wyświęcane w latach 1984-1996. Teraz studentów w seminarium jest mniej niż wtedy - mówi ks. Rafał Leśniczak.
Dochody księży pochodzą z ofiar wiernych oraz pensji. Proboszcz w parafii z 10 tys. wiernych ma z ofiar około 5 tys. zł miesięcznie. Wikary dostaje 2,5 tys., ale zwykle dochodzi do tego pensja katechety.
Wielu księży ma gosposie. - Zwykle pracują na część etatu, na przykład przygotowują obiady. Śniadania i kolacje księża robią sobie sami - mówi ks. Piotr Karpiński, rzecznik diecezji łowickiej.
Stan zdrowia księży nie odbiega od średniej. - Chorują na to samo, co mężczyźni w ich wieku. Brak żony i związany z tym brak regularnych posiłków też może odbijać się na księżowskim zdrowiu - mówi ks. Piotr Karpiński.
Prawie połowa księży to proboszczowie, połowa - wikariusze. Niewielki procent pracuje w administracji lub jako kapelani.
- Najtrudniejsza jest praca w parafiach jednoosobowych. Proboszcz musi się borykać z samotnością i wszystkimi problemami swojej parafii - mówi ks. Karpiński. - To trudne stanowisko, takie na skrzyżowaniu dróg boskich i ludzkich. Z jednej strony księża są oczekiwani i bardzo wiernym potrzebni. Ale wierni wymagają, by byli absolutnie święci. To bywa zadanie ponad ludzkie siły...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?