Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Sensacyjne odkrycie naukowców na temat Jezusa"

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Pod takim tytułem w Wielki Piątek portal onet.pl streszcza sensacyjny artykuł z portalu fakt.pl. Sens newsa jest taki, że - cytuję - "Jezus nie umarłby na krzyżu, gdyby przystał na propozycję Poncjusza Piłata. Rzymski prefekt Judei proponował życie swojego syna za życie Jezusa. Ale Jezus odmówił. Takie tezy zawarte są w starym dokumencie, który właśnie odczytali naukowcy" - czytamy.

Szczegóły Judaszowej propozycji wyglądają tak: "(...) Bez zbędnej zwłoki Piłat nakrył do stołu i zjadł z Jezusem. A Jezus pobłogosławił Piłata i cały dom jego. Piłat powiedział Jezusowi: zobacz zatem, noc przyszła i odeszła, a gdy nadejdzie ranek i oni oskarżą mnie z Twojego powodu, oddam im mojego jedynego syna, by mogli go zabić zamiast Ciebie". Jezus Piłata w tej kwestii potraktował odmownie, odrzekł mu tylko, że gdyby chciał, mógłby uciec prefektowi w każdej chwili. W tekście nie ma zdania na temat motywacji Piłata, który zresztą jako prokurator Judei był głównym oskarżycielem w procesie Jezusa z Nazaretu, uznawanego za wichrzyciela i bluźniercę. Widać zatem, że motywacje prokuratora Judei, który miałby poświęcić życie swego własnego syna za życie bluźniercy, burzącego rzymski porządek, przynajmniej z punktu widzenia logiki byłyby wątpliwe. Ale logika to nie wiara, a jest jeszcze prawda czasu, prawda ekranu, a w tym wypadku literatury. Przecież nie kto inny jak Michał Bułhakow przedstawiał Piłata w "Mistrzu i Małgorzacie" już z 80 lat temu nie jako mściwego prokuratora, a wyrzutów sumienia myśliciela, cierpiącego z powodu migreny. Ale to tak zupełnie na marginesie, bo news fakt.pl oparty jest na tezie, że Jezus mógł uniknąć krzyża. Pewnie, że mógł. Sęk tylko w tym, że gdyby to zrobił, nie byłby Zbawicielem.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki