We wtorek ruszają zapisy do przedszkoli

- Kolejność zgłoszeń nie ma znaczenia przy przyjmowaniu kandydatów - zapewnia Elżbieta Piekarska, kierownik Oddziału Wychowania Przedszkolnego w Urzędzie Miasta Łodzi.

Magistrat spodziewa się 23,5 tys. kandydatów w wieku 3-6 lat. Miejsc w placówkach publicznych albo działających na zasadach publicznych przygotowano 20196.

• 17150 w publicznych przedszkolach miejskich,
• 725 w przedszkolach nieprowadzonych przez UMŁ, ale z takimi samymi opłatami,
• 236 miejsc w punktach przedszkolnych,
• 2085 w oddziałach przedszkolnych przy szkołach podstawowych (tylko dla dzieci 5- i 6-letnich).

Placówki niepubliczne z wyższymi niż miejskie opłatami przygotowały 2,5 tys. miejsc. To, czy część rodziców będzie musiała skorzystać z tej propozycji w największym stopniu zależy od opiekunów 6-latków. Jeśli ci, w zakończonej przed świętami rekrutacji do podstawówek, zdecydowali się posłać swoje dziecko do pierwszej klasy, zwolnią się miejsca dla najbardziej zagrożonych nieprzyjęciem 3- i 4-latków. Gmina musi bowiem przyjąć do przedszkoli 5- i 6-latki.

Miejsc dla ok. 50 dzieci brakuje w Ozorkowie, gdzie zapisy do przedszkoli miejskich trwały w marcu.

"W Przedszkolu Miejskim nr 3 z racji braku pieniędzy nie utworzono grupy dla dzieci 3- i 4-letnich." - napisała w liście do naszej redakcji mama niedoszłego przedszkolaka. I pyta, dlaczego na dodatkowe grupy nie idą oszczędności uzyskane dzięki likwidacji ozorkowskiej straży miejskiej.

Iza Dobrynin, rzecznik Jacka Sochy, burmistrza Ozorkowa, informuje, że władze miasta podjęły decyzję o przedłużeniu do 15 kwietnia terminu ustalenia list przyjętych dzieci.

- Listy z marca nie są ostateczne. Burmistrz omówił z dyrektorkami przedszkoli takie rozwiązania, aby wszystkie dzieci, zgłoszone przez rodziców zostały do nich przyjęte. W mieście działa 5 przedszkoli, to dużo w porównaniu do miast o podobnej wielkości, jednak nigdy miasto nie było w stanie zabezpieczyć w stu procentach miejsc w przedszkolach. W tym roku w Ozorkowie do przedszkoli zgłoszono znacznie więcej niż w poprzednich latach 3-latków - tłumaczy Iza Dobrynin.

wsp.: Marcin Bereszczyński