Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interaktywne Muzeum w Białej Fabryce już działa [ZDJĘCIA+FILM]

Łukasz Kaczyński
Grzegorz Gałasiński
Jeśli pod nogami wyrasta nam bawełna, gramy w cymbergaja motkiem wełny, a zza ściany dobiega krzyk znajomych przerażonych eksplozją turbiny napędowej - to znak, że jesteśmy w zabytkowej, zrewitalizowanej Kotłowni Białej Fabryki Ludwika Geyera w Łodzi. Interaktywne Muzeum, najnowsza część Centralnego Muzeum Włókiennictwa, od wtorku pracuje niemal pełną parą.

Autorkami projektu są Anita Luniak i Teresa Mromlińska, architektki z grupy 33_03. To nie jest ich pierwsza współpraca z CMW. W 2005 roku wygrały konkurs na przebudowę i rewitalizację skrzydła B dawnej fabryki Geyera. Otrzymało ono I nagrodę w plebiscycie Wnętrze Roku 2008. Zabytkowa, dwupiętrowa Kotłownia trafiła w ich ręce w drodze przetargu. Jaka jest rola tego obiektu i co można w nim spotkać?

- Interaktywne Muzeum uzupełnia dotychczasowe funkcje Centralnego Muzeum Włókiennictwa. Maszyny, które tam można obejrzeć w pracy, tu dzięki multimediom pozwalają przenieść się do czasów świetności Białej Fabryki - mówi Sergiusz Wasilewski, miłośnik nowych technologii, współautor koncepcji multimedialnego muzeum.

Na parterze Kotłowni dominują funkcje poznawcze. Gości w budynku wita sam Ludwik Geyer (wcielił się w niego Włodzimierz Twardowski, ceniony aktor Teatru "Pinokio"), a miewa on swe humory. Na parterze poznać można maszynę przygotowującą tkaninę żakardową, maszynę parową, stuletni selfaktor. Wszystko wsparte wizualizacjami i filmami. Rozmieszczone w budynku "info-kioski" - dużych rozmiarów ekrany dotykowe, pozwalają zagłębić się m.in. w szczegóły działania konkretnej maszyny.

Dzięki multimediom można poznać tajniki tkaniny, obejrzeć cenne eksponaty ze zbiorów Centralnego Muzeum Włókiennictwa, a także zajrzeć na przykład do pracowni konserwacji tkaniny, która nie jest na co dzień dostępna zwiedzającym.

Piętro Kotłowni pełni rolę sali zabaw. Można tam uczestniczyć (nie tylko wysłuchać) opowieści o tym jak powstaje bawełna, a z niej - tkanina. I to od momentu wyrastania z ziemi.

Aby zrealizować filmy, twórcy projektu przejechali niemal cały kraj poszukując np. przędzalni (w Łodzi nie ma już żadnej działającej) czy osób zajmujących się dalszą obróbką przędzy i tkaniny.

Prace w zbudowanym z cegły budynku dawnej kotłowni rozpoczęły się w 2011 roku i kosztowały 12 mln zł (4,8 mln zł Muzeum otrzymało w ramach dofinansowania z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego). Ich wykonawcą była łódzka firma Vik-Bud.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki