Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MSW nie tworzy rejestru dzieci z in vitro [ROZMOWA]

rozm. Alicja Zboińska
Małgorzata Woźniak: MSW nie tworzy żadnego rejestru dzieci poczętych metodą in vitro
Małgorzata Woźniak: MSW nie tworzy żadnego rejestru dzieci poczętych metodą in vitro archiwum MSW
Rozmowa z Małgorzatą Woźniak, rzecznikiem prasowym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

W ostatnich dniach media obiegają sensacyjne informacje, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych tworzy rejestr dzieci poczętych metodą in vitro. Jaki jest cel jego powstania?
Ta informacja nie jest prawdziwa, MSW nie tworzy takiego rejestru, nie przewiduje się także tworzenia takiej bazy przez MSW w przyszłości. Chodzi o ustawę o leczeniu niepłodności, która wchodzi w życie 1 listopada tego roku, a której gospodarzem jest Ministerstwo Zdrowia. MSW wykonuje jedynie zapisy tej ustawy, z której wynika, że powstać ma rejestr dawców komórek rozrodczych i zarodków. Ma to służyć zabezpieczeniu interesów dziecka.

W jaki sposób ma się to stać?
Dotyczy to wyłącznie sytuacji, gdy matka pozostaje w związku partnerskim, czyli partner nie jest jej mężem, a także nie może być dawcą męskiej komórki rozrodczej z powodu niepłodności. Dawcą męskiej komórki rozrodczej w tej sytuacji jest anonimowy mężczyzna. Od listopada, jeśli taka para zgłosi się do kliniki leczenia niepłodności, zabieg nie zostanie przeprowadzony bez podpisanego wcześniej oświadczenia partnera, że to on jest ojcem dziecka. Partner przyszłej matki takie oświadczenie będzie składał w urzędzie stanu cywilnego. Chodzi o zabezpieczenie interesów dziecka, by miało ojca, który będzie na nie łożył. To oświadczenie jest ważne przez dwa lata, nawet jeśli kobieta nie donosi ciąży. Dopiero po tych dwóch latach oświadczenie jest kasowane.

A co z odpowiedzialnością partnera matki w stosunku do dziecka, jeśli partnerzy zdecydują się na rozstanie?
W takiej sytuacji partner matki nie będzie mógł się rozmyślić, oświadczyć nagle, że nie jest to jego dziecko, więc nie ma w stosunku do niego żadnych obowiązków. Nadal będzie tak traktowany i będzie musiał płacić alimenty. Jeśli odmówi, to kobieta będzie mogła dochodzić alimentów przed sądem.

Kto będzie miał dostęp do tak wrażliwych danych?
MSW prowadzi system rejestrów państwowych i te informacje się w nich znajdą. Są to jednak dane wrażliwe, szczególnie chronione, które nie mogą być powszechnie udostępniane. Dostęp do nich będą mieli jedynie upoważnieni urzędnicy, są oni wyznaczani przez swoich kierowników do wykonywania obowiązków służbowych związanych z tym rejestrem. W mniejszych gminach zdarza się, że wyznaczona jest do tego tylko jedna osoba. Każde udostępnienie danych w systemie jest logowane i przypisane użytkownikowi, który zadał pytanie za pomocą imiennego certyfikatu. W momencie pobrania danych odpowiedzialność za nie spoczywa na użytkowniku, który je pobrał. Obawy o to, że dane będą wypływać, są bezpodstawne.

A jeśli dziecko po latach będzie chciało sprawdzić swoje dane - czy będzie miało wgląd w rejestr?
Dostęp jest możliwy na wniosek osoby zainteresowanej. Oznacza to, że będzie mogło złożyć wniosek o dostęp do tych danych - po osiągnięciu pełnoletności. Takiej możliwości nie będą natomiast miały np. babcia czy ciocia dziecka.

Część komentatorów uważa, że te zapisy i tworzenie rejestru zbyt mocno ingerują w sferę prywatną, a nawet sferę intymną. Czy te obawy są uzasadnione?
Jeszcze raz podkreślam, że MSW nie tworzy żadnego rejestru dzieci poczętych metodą in vitro. Rozwiązanie to zostało uzgodnione z ekspertami od prawa rodzinnego z Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego i z Ministerstwa Sprawiedliwości. Wszystko jest zgodnie z prawem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki