Łodzianin ma 65 lat, choruje na zwyrodnienie plamki żółtej. W lutym trafił do gabinetu okulisty. Ten zalecił mu iniekcję, ale termin wyznaczył mu dopiero na grudzień. Łodzianin nie może się z tym pogodzić, dlatego postanowił rozbić namiot przed siedzibą łódzkiego NFZ i protestować, tak długo, zanim urzędnicy NFZ nie zagwarantują mu szybszego leczenia.
- Mam problemy ze wzrokiem. Choruję na zwyrodnienie plamki żółtej. W zeszłym roku rozpocząłem leczenie i miałem pierwsze iniekcje. Bardzo mi pomogły - opowiada Jerzy Jackiewicz, 65-letni łodzianin. - W tym roku w lutym poszedłem do lekarza. Zalecono mi leczenie, ale termin mam dopiero na grudzień.
Pan Jerzy jest zbulwersowany. Podkeśla, to, że przez 40 lat płacił składki, a teraz musi czekać na leczenie. Łodzianin postanowił rozbić namiot przed siedzibą łódzkiego NFZ i protestować, tak długo, zanim urzędnicy NFZ nie zagwarantują mu szybszego leczenia. Razem z nim pojawili się przedstawiciele niszowych organizacji - Kongres Nowej Prawicy i Stowarzyszenia Narodowa Łódź.
- Leczenie wysiękowej postaci AMD z zastosowaniem iniekcji nie jest leczeniem ratującym życie. W tym przypadku, jak i na całym świecie, obowiązują kolejki. Lekarz wpisując pacjenta na listę ocenia stan jego zdrowia pod kątem rokowań dotyczących dalszego przebiegu leczenia - mówi Beata Aszkielaniec, rzecznik prasowy NFZ.- Jeżeli stan pacjenta wymaga natychmiastowej hospitalizacji, lekarz powinien zakwalifikować go jako tzw. "przypadek pilny". W tej sytuacji nie miało to miejsca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?