Przeprosinom towarzyszyła konferencja, w której wziął udział sam wiceprezydent Łodzi Radosław Stępień, zapalony rowerzysta.
Od 2011 r. cykliści mogą przewozić swoje rowery tramwajem lub autobusem MPK, od 14 miesięcy nie muszą kasować dodatkowego biletu. W przepisach porządkowych przewoźnika zaznaczono, że rower nie może utrudniać przejścia i zagrażać bezpieczeństwu pasażerów.
- Przepis nie określa jednak dokładnie, kiedy rower zagraża bezpieczeństwu. Nie ma też wymogu, że rower musi być przypięty do poręczy - zaznacza Henryk Naglewicz, wiceprzewodniczący łódzkiej organizacji międzyzakładowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Kierowców i Motorniczych. - Jeżeli kierowca jest pod pręgierzem tego, że zostanie ukarany, gdy któremuś z pasażerów coś się stanie, to woli zapobiegać.
Przepisy nie precyzują, na czym polega bezpieczne przewożenie roweru w pojeździe. Henryk Naglewicz podaje przykład trzech rowerów w jednowagonowym tramwaju linii nr 4. - Nie ma gwarancji, że na kolejnych przystanku zmieszczą się pasażerowie - zaznacza.
O uściśleniu przepisów nie chce jednak słyszeć wiceprezydent Stępień. - To nie jest możliwe - twierdzi i proponuje przeszkolenie kierowców MPK, "żeby ich kulturę współpodróżowania można byłoby podnieść na wyższy poziom".
Kierowca, który wyprosił rowerzystę dostał od władz MPK pouczenie i został karnie na jakiś czas oddelegowany do prac porządkowych w zajezdni.
Zbigniew Papierski, prezes MPK, wydał tymczasem kierowcom i motorniczym polecenie, że mają umożliwić przewóz rowerów. Zaznaczył, że mogą liczyć na pomoc prawną gdyby przewóz rowerów przyczynił się do uszkodzenia ciała lub wyrządzenia szkody na mieniu i z tego powodu pasażerowie kierowali zarzuty wobec kierowcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?