A że tygodnik przy tym wspomniał, że Nowak jest w koleżeńskich układach z biznesmenami, którzy zarabiają na kontraktach z rządowymi firmami i doradzają PO, zrobiła się afera. Minister transportu kolejny dzień tłumaczy się, że na owe drogie zegarki zamienia się z kolegą, który - akurat tak się złożyło - jest biznesmenem, powiązanym niegdyś z PO.
Minister Nowak "od zawsze" przywiązywał dużą wagę do kreacji swojego wizerunku. Niedawno media obiegły jego zdjęcia w długich włosach, sięgających ramion. Oczywiście, z czasów młodości.
Nie dziwi mnie wcale, że teraz chciał zaszpanować luksusowymi zegarkami. Wszak PR i kreacja wizerunku to tajna broń Platformy. Ale jeśli się przesadzi, to ta broń może wystrzelić. I tak może być tym razem. Nawet Krzysztof Kwiatkowski, znany z powściągliwości, mówi, że "pożyczone" zegarki Nowaka "to niezręczność". Tyle i aż tyle.
Przypominam sobie, jak w kampanii wyborczej prezydent Nicolas Sarkozy, witając się z tłumem wyborców, cichaczem schował drogi zegarek do kieszeni. Bał się, że mu ukradną. Wyborcom się to nie spodobało i nie wybrali go na kolejną kadencję. Czy ofiarą zegarka padnie też nasz Nowak, miłośnik luksusowych gadżetów? Życie pokazuje, że zegar tyka dla każdego polityka.
Joanna Leszczyńska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?