Prezes MPK tłumaczył się radnym z błędów wytkniętych przez NIK

CZYTAJ WIĘCEJ O RAPORCIE NIK: Władze MPK Łódź wydały rozrzutnie grube miliony! Druzgocący raport NIK

Jarosław Berger, radny SLD pytał, czy spółka ma już strategię. - Zarzut dotyczył braku strategii, gdy kupowane były spółki na południu. A że teraz takich inwestycji nie prowadzimy - nie potrzebujemy też strategii - twierdził prezes Papierski.

Witold Rosset (radny bezpartyjny) prosił o wyjaśnienia dotyczące spółek na południu. - Czy spółka PKS Żywiec jest w upadłości? Jaka jest wartość tych udziałów?

- Wartość udziałów dziś jest zerowa, a spółka jest w upadłości. Problemem nie była kwota, za jaką chcieliśmy sprzedać udziały w trzech spółkach na południu, ale kwesta potencjalnych nabywców. Inwestor, który chciał je kupić na raty nie posiadał żadnego zabezpieczenia dla tej transakcji. PKS w Nowym Targu i PKS w Żywcu posiadają majątek. Liczymy, że w postępowaniu upadłościowym część zainwestowanych w nie pieniędzy uda nam się odzyskać.

Piotr Bors, radny SLD pytał o firmę doradczą Janusza T., która wykonywała zlecenia dla MPK. - Czy ta firma doradzała w sprawie zakupu PKS na południu Polski? A jeśli tak, to jakie były rekomendacje tej firmy?

- Chodzi przede wszystkim o PKS w Myślenicach. Jeśli zapadła decyzja o zakupie, to pewnie była pozytywna - wyjaśniał prezes MPK.

- Od kiedy firma doradzała i jakie pobory pobierała za swoją pracę? - dopytywał Tomasz Kacprzak (PO), przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi. - Firma doradzała od lipca 2005 r. do grudnia 2011 r. W tym okresie zarobiła 749 tys. zł. Dostawała miesięcznie ok. 5 tys. zł plus dodatkowe kwoty za konkretne zlecenie - mówił Zbigniew Papierski.