Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bilety MPK. Za dużych nie można skasować! [ZDJĘCIA+FILM]

Agnieszka Magnuszewska
Biletomat w autobusie MPK wydał za duży bilet. Nie można go skasować.
Biletomat w autobusie MPK wydał za duży bilet. Nie można go skasować. Jarosław Kosmatka
Wystarczą dodatkowe cztery milimetry i już jest problem. Biletu nie można skasować. Przekonał się o tym pan Krzysztof, który kupił bilet w automacie i zapłacił za niego kartą pay-pass. Niestety, biletomat wyciął mu numer.

Pan Krzysztof od lat nie korzystał z komunikacji miejskiej. Teraz nie miał jednak wyboru, bo jego auto trafiło do warsztatu. Na przystanek linii nr 59 przy ul. Świtezianki dotarł na ostatnią chwilę przed odjazdem autobusu, około godz. 7. Nie zdążył nawet kupić na krańcówce biletu. Dlatego widok biletomatu w autobusie mile go zaskoczył. A już możliwość zapłacenia za bilet kartą zbliżeniową... ucieszyła pana Krzysztofa jeszcze bardziej.

Pasażer linii 59 nie przewidywał, że podczas jazdy autobusem czeka go jeszcze większa niespodzianka.

- Zapłaciłem za bilet i zgodnie z komunikatem na ekranie zamierzałem go skasować. Podszedłem do pierwszego kasownika, ale bilet się w nim nie zmieścił. Do drugiego kasownika też nie udało mi się go wepchnąć. Postanowiłem zapytać kierowcę o radę - mówi nasz Czytelnik.

Bilet wyglądał standardowo, więc kierowca zdziwił się, że są z nim problemy. Jednak jemu również nie udało się włożyć biletu do kasownika. Najwyraźniej automat wyciął za duży bilet. Różnił się od standardowego zaledwie o cztery milimetry. - Wówczas kierowca zdecydował, że postawi swoją parafkę na bilecie, potwierdzającą skasowanie - wyjaśnia pan Krzysztof.

Kierowca, który jeździł tym autobusem po południu, nie słyszał wcześniej o takiej historii. - Nigdy wcześniej automat, zamontowany w naszym autobusie, nie wydawał "gigantycznych" biletów - śmieje się pan Zbigniew.

Rzecznik prasowy MPK podkreśla, że ostatnio w ogóle nie było takich zgłoszeń.

- Biletomaty wydawały za duże bilety tylko zaraz po ich zamontowaniu, gdy trzeba je było dostosować do wymiarów biletów obowiązujących w Łodzi - mówi Sebastian Grochala, rzecznik MPK. - Zresztą, usterka w automacie była chwilowa, bo później wydał cztery bilety o standardowych wymiarach. W tym przypadku nie miało znaczenia to, że za bilet zapłacono kartą zbliżeniową.

Rzecznik MPK podkreśla, że kierowca zachował się prawidłowo pomagając pasażerowi.
- Pasażer też zachował się właściwie. Bo nawet w sytuacji, gdy nie działają kasowniki, trzeba to zgłosić kierowcy lub motorniczemu - dodaje Grochala.

wkrótce film

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki