Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za leczenie płacił pacjent i NFZ. Stomatolog ukarany

Joanna Barczykowska
Kontrola NFZ potwierdziła zarzuty pacjentki. Stomatolog musi zapłacić 4 tys. zł kary.
Kontrola NFZ potwierdziła zarzuty pacjentki. Stomatolog musi zapłacić 4 tys. zł kary. Grzegorz Gałasiński
Przychodnie i poradnie w woj. łódzkim, które leczą pacjentów prywatnie oraz w ramach kontraktu z NFZ, oszukują chorych i Fundusz. Biorą pieniądze od pacjenta za prywatne leczenie, a następnie to samo leczenie rozliczają w ramach kontraktu z NFZ. Pacjenci wydają pieniądze, pieniądze traci NFZ, a chorzy, którzy zapisali się w kolejkach na leczenie u specjalistów w ramach NFZ, nie mogą się dostać do lekarza.

Ofiarą takiego oszustwa padła m.in. pani Joanna z Łodzi, o której pisaliśmy w "Dzienniku Łódzkim" na początku lutego. Łodzianka pobrała wtedy historię swojego leczenia w łódzkiej siedzibie Funduszu, z której dowiedziała się, że stomatolog, który prywatnie leczył ją w lipcu, wziął za jej leczenie także pieniądze z NFZ. Chodziło o 120 zł, które pacjentka zapłaciła za leczenie zęba. Tyle samo dentysta pobrał z Funduszu rozliczając panią Joannę, jako pacjentkę, którą leczył w ramach umowy z NFZ.

Łodzianka złożyła skargę na zachowanie przychodni w Narodowym Funduszu Zdrowia. Ten zarządził kontrolę w gabinecie stomatologicznym. Wszystkie zarzuty się potwierdziły.

- Przeprowadziliśmy kontrolę w gabinecie dentystycznym wskazanym przez pacjentkę. Potwierdziły się wszystkie zarzuty dotyczące tej przychodni, dlatego musieliśmy nałożyć na ten podmiot karę wynikającą z niewywiązywania się z umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia - mówi Beata Aszkielaniec, rzeczniczka NFZ w Łodzi. - Gabinet dentystyczny musiał oddać 120 zł, które niesłusznie rozliczył w NFZ, bo pacjentka zapłaciła za leczenie z własnej kieszeni. Przychodnia musi też zapłacić karę w wysokości prawie 4 tys. zł, za złamanie umowy. To jedna z najwyższych kar, jakie nałożyliśmy na świadczeniodawców za tego typu przewinienia - dodaje Beata Aszkielaniec.

Mimo, że łódzka przychodnia dopuściła się oszustwa sprawa nie trafi do organów ścigania.

- Jest to zbyt niska szkodliwość czynu, ponieważ chodziło o 120 zł - tłumaczy Aszkielaniec.
Przychodnia zachowa też kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, ale nałożona kara jest tzw. żółtą kartką. Kontroli może spodziewać się sporo innych poradni. Zapowiedziała je nowa dyrektor NFZ w Łodzi.

- Kontrolowane będą wszystkie nowe podmioty, które rozpoczynają współpracę z NFZ. Sprawdzać będziemy zwłaszcza placówki medyczne, które leczą pacjentów zarówno w ramach kontraktu z NFZ, jak i komercyjnie. Mamy sygnały, że pacjenci, którzy zapłacili za wizytę prywatną, potem wykazywani są w sprawozdaniach do Funduszu. Takie sytuacje są niedopuszczalne - powiedziała Jolanta Kręcka w wywiadzie dla "Dziennika Łódzkiego".

Narodowy Fundusz Zdrowia ma zamiar monitorować też poradnie, które mają podpisane kontrakty na leczenie z Funduszem, a dodatkowo reklamują swoje usługi na Grouponie sprzedając na nie kupony. Właśnie w taki sposób klientów szukał wcześniej wspomniany gabinet dentystyczny przy ul. Wojska Polskiego, w którym pani Joanna kupiła kupon na leczenie zęba i piaskowanie. A co na to Groupon?
- Czekaliśmy na rozwiązanie tej sytuacji i zakończenie kontroli NFZ. Na pewno podejmiemy teraz stosowne kroki - mówi Artur Bednarz, rzecznik firmy Groupon.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki