Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dług wdzięczności Leszka Orlewicza

Paweł Patora
Dotychczas powstało dwadzieścia filmów 3D obrazujących różnorodną diagnostykę i zabiegi kardiochirurgiczne.
Dotychczas powstało dwadzieścia filmów 3D obrazujących różnorodną diagnostykę i zabiegi kardiochirurgiczne. Grzegorz Gałasiński
Patrzę i oczom nie wierzę: widzę bijące ludzkie serce i dłonie chirurga w tym sercu manipulujące. Nie, to nie sen. Nie zostałem też wpuszczony na salę operacyjną, by obserwować zabieg na otwartym sercu. Po prostu siedzę w fotelu i przez specjalne okulary oglądam na dużym ekranie telewizyjnym, zrealizowany w technologii 3D film, który przedstawia operację kardiochirurgiczną. Wydaje mi się, że operowany pacjent jest tuż obok mnie. Czuję się tak, jakbym był asystentem chirurga.

Wykład podczas operacji serca
Takie niesamowite filmy robi łódzki twórca Leszek Orlewicz w swoim studio filmowym Taurus Film ITD. Dotychczas powstało dwadzieścia filmów 3D obrazujących różnorodną diagnostykę i zabiegi kardiochirurgiczne, takie jak wszczepienie rozrusznika serca, wymiana zastawki, ablacja, koronarografia i inne. To jedyna taka filmoteka na świecie. Nakręcono już tysiące filmów medycznych, ale nikt nie zobrazował operacji serca w formacie 3D.

Filmy te są zrealizowane od marca ubiegłego roku, w ramach projektu o nazwie "Filmowa Biblioteka Naukowa 3D - Kardiologia XXI wieku", współfinansowanego przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Każdy film ma formę wykładu. Z przodu, na części ekranu pojawia się wykładowca (sfilmowany tradycyjną techniką 2D)- specjalista z danej dziedziny, a podczas jego wykładu widz ogląda w trzech wymiarach przebieg zdarzeń, o których mówi wykładowca - kolejne etapy przygotowania do operacji, cięcie powłoki ciała, pulsujące serce, kolejne czynności chirurga, anestezjologa itd.
Profesorowie o "filmowej bibliotece".

- Filmy naukowe istnieją w rzeczywistości medycznej od dawna. Natomiast filmy naukowe w telewizyjnej technice 3D to jest rzecz zupełnie nowa - mówi prof. Jerzy Krzysztof Wranicz, kierownik I Kliniki Elektrokardiologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. - Ta technika pozwala na głębsze, dosłownie i w przenośni, spojrzenie na temat i wejście w głąb serca, pokazując szczegóły anatomiczne i techniczne.

Z kolei główny konsultant projektu - prof. Jarosław Drożdż, kierownik I Kliniki Kardiologii UM w Łodzi twierdzi, że projekt Leszka Orlewicza, dzięki zastosowaniu najnowocześniejszej technologii, ułatwia poznawanie najnowszych dokonań w dziedzinie kardiologii i kardiochirurgii.

- Ludzie zachęceni tą znakomitą formą - mówi prof. Drożdż - podświadomie wchłoną treść, która w ten sposób jest przekazywana.

Adresatami filmów z cyklu "Kardiologia XXI wieku" są wszyscy, których ciekawi przebieg operacji serca, wśród nich kardiolodzy, ale też lekarze innych specjalności, którzy nie mają możliwości bezpośredniego obserwowania takich zabiegów, pacjenci, studenci medycyny. Co ważne, filmy te mogą być - jak podkreśla prof. Wranicz - materiałem instruktażowym dla lekarzy, którzy dopiero zaczynają operować.

Zbigniew Wichłacz, profesor Państwowej Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi, były recenzent pracy doktorskiej Leszka Orlewicza, przyznaje, że gdy obejrzał jego filmy medyczne zrealizowane w technologii 3D, przeżył szok.

- Ta technologia opiera się na trzech przestrzeniach: coś jest przed ekranem, coś w płaszczyźnie ekranu, i jeszcze coś w głębi, za ekranem - mówi prof. Wichłacz. - Nagle otwarta klatka piersiowa człowieka, z bijącym sercem, jest jak gdyby przed ekranem, a widz ma wrażenie, że jest jednym z chirurgów.

Zdaniem prof. Zbigniewa Wichłacza, w filmach naukowych, a w szczególności medycznych, technologia 3D sprawdza się znakomicie. Profesor dodaje, że ilość i jakość wrażeń doznawanych podczas oglądania takich filmów w technologii 3D jest nieporównywalna z tym, co odczuwamy przy oglądaniu filmów 2D, a odczuwamy często obojętność. Zdaniem Zbigniewa Wichłacza, technologia 3D w filmach fabularnych czasami jest trafiona, ale czasami jest zbędnym dodatkiem. Natomiast w filmach medycznych jest niezastąpiona, bowiem jako jedyna oddaje całe skomplikowanie budowy anatomicznej i przebiegu operacji.

Prof. Wranicz zwraca również uwagę, że filmy 3D Leszka Orlewicza wnoszą, poza innowacyjnością techniczną, także innowacyjność w zakresie poznawczym. Bo to jest przedstawianie działów kardiologii - bardzo dynamicznie rozwijającej się specjalności medycznej - w oparciu o wypowiedzi ekspertów. Swoją wiedzę przekazują fachowcy m.in. z Łodzi, Anina i Zabrza. Są też konsultanci zagraniczni.

Jak kompozytor został filmowcem
Leszek Orlewicz jest absolwentem wydziału kompozycji i dyrygentury konserwatorium muzycznego w Stuttgarcie. Przez wiele lat był znanym i cenionym kompozytorem. Napisał muzykę m.in. do przeszło stu filmów, kilkudziesięciu spektakli Teatru Telewizji i dwóch baletów. Gdy jego musical "Miss Natura", mimo powodzenia u publiczności, został bardzo źle przyjęty przez krytykę, rozpoczął swą wielką przygodę z filmem.

Był rok 1994. Wtedy utworzył Taurus Film - firmę, która na początku zatrudniała pięć lub sześć osób i była przede wszystkim montażownią filmową. Leszek Orlewicz, jako pierwszy w Europie wschodniej, sprowadził system edycyjny AVID - nowoczesny program do cyfrowego montażu filmów. Wtedy w jego firmie montowali swe filmy najwybitniejsi twórcy, z Wajdą włącznie. Od 2006 roku Leszek Orlewicz zaczął tworzyć filmy i programy telewizyjne. Obecnie obok filmów naukowych, tworzy też filmy o sztuce.

Hity na YouTube i w telewizji
W technologii 2D Taurus Film wyprodukował m.in. "Filmową encyklopedię nauki polskiej" i cykl filmów medycznych pt. "Serce nie sługa".

Zainteresowanie Leszka Orlewicza kardiologią i kardiochirurgią ma swoje głębsze podstawy. Jeszcze gdy zajmował się przede wszystkim komponowaniem muzyki filmowej, ciężko zachorował na serce.

- Profesor Janusz Zasłonka uratował mi życie - opowiada Leszek Orlewicz. - Gdy byłem pacjentem kardiochirurgicznym, wtedy, wbrew krążącym pogłoskom, nikt nigdy nie wspomniał, żebym dał jakieś pieniądze czy prezent. Czułem jednak potrzebę odwdzięczenia się za uratowanie życia. Gdy zająłem się filmem, pomyślałem, że jest okazja, by spłacić dług wdzięczności.

Leszek Orlewicz zgłosił się do prof. Zbigniewa Religi z pomysłem stworzenia cyklu popularno-naukowego dla pacjentów kardiologicznych, który przybliżałby wiedzę o chorobach serca i promowałby zdrowy tryb życia.

Prof. Religa bardzo się ucieszył i sam wystąpił w trzech filmach jako chirurg przeprowadzający operacje i w czwartym jako wykładowca. Co więcej, przetarł Leszkowi Orlewiczowi szlaki w środowisku medycznym, dzięki czemu łódzki filmowiec mógł zrealizować filmy z udziałem wszystkich najwybitniejszych polskich kardiochirurgów.
Około 30 takich filmów Leszek Orlewicz umieścił na YouTube i dziś może być dumny, że obejrzało je prawie milion osób. Jak na filmy naukowe, to liczba zawrotna.

Wzruszające ożywienie serca
Sam twórca uważa to zainteresowanie za naturalne. Jego zdaniem, nawet najlepszy film fabularny nie może wywołać tak silnych emocji, jak obserwacja prawdziwego ożywienia człowieka. W jednym z filmów Leszka Orlewicza profesor Religa kończy operację pacjenta podłączonego do krążenia pozaustrojowego. Puka palcem w nieruchome serce, a ono wtedy dosłownie ożywa i podejmuje pracę.

- Ten pacjent po tygodniu wrócił do domu i żyje do dzisiaj - mówi Leszek Orlewicz.

W telewizji "Edusat" naukowe filmy 2D Leszka Orlewicza pokazywano w ciągu niecałych dwóch lat 3 tysiące razy.
Do Taurus Film przychodzą mejle z prośbą o kopie emitowanych filmów.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które wysoko oceniło filmy z cyklu "Kardiologia XXI wieku" zrealizowane w ramach "Filmowej Biblioteki Naukowej 3D", przyznało mu grant na kontynuację tego cyklu. Nowe filmy będą realizowane do końca grudnia 2014 roku. Chęć wprowadzenia do księgarń płyt u filmami 3D z cyklu "Kardiologia XXI wieku" wyraził portal medyczny "Eskulap".

Leszek Orlewicz zapewnia, że nie zabraknie mu tematów na kolejne filmy z tego cyklu. Chce jeszcze pokazać m.in. przeszczepy serca, kardiologię prenatalną i kardiologię dziecięcą. Co więcej, powstają coraz to nowe metody kardiochirurgiczne, które można na bieżąco filmować.

Z żoną, córką i ekspertami
Gdyby Leszek Orlewicz nie był pracoholikiem, zapewne nie dałby rady zrobić tak wielu filmów w tak krótkim czasie. Tym bardziej, że montaż filmu w technologii 3D trwa 8-10 razy dłużej niż filmu w technologii tradycyjnej. Orlewicz sam tworzy scenariusze, sam filmuje, sam montuje filmy, sam komponuje do nich muzykę i sam ją nagrywa. Mimo to korzysta ze wsparcia współpracowników. W zakończonej pierwszej części cyklu "Kardiologia XXI wieku" uczestniczyli m.in.: autor grafiki komputerowej - Piotr Wesołowski, asystenci operatora - Aleksandra Orlewicz, córka Leszka, która jest studentką i Ludomir Nowierski, a także kierująca produkcją Liliana Orlewicz - żona Leszka.

Cyklu "Kardiologia XXI wieku" nie można byłoby zrealizować bez wsparcia licznej grupy konsultantów naukowych. Leszek Orlewicz podkreśla, że najczęściej korzysta z fachowej pomocy profesorów Jarosława Drożdża, Jerzego Krzysztofa Wranicza i Ryszarda Jaszewskiego, kierownika Kliniki Kardiochirurgii UM w Łodzi.

- To są moi opiekunowie i stali konsultanci, do których dzwonię w razie jakichkolwiek wątpliwości. Zawsze są do dyspozycji - podkreśla Leszek Orlewicz.

Oczywiście, sam też musiał opanować podstawy wiedzy medycznej. Jest to niezbędne chociażby przy montażu filmów. Bez tej wiedzy, często byłoby niemożliwe właściwe zilustrowanie słów wykładowcy odpowiednim fragmentem sfilmowanej operacji.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki