Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak skrócić kolejkę do domu starców?

Marcin Bereszczyński
Ryszard Ossowski marzy o umieszczeniu w DPS przy Krzemienieckiej.
Ryszard Ossowski marzy o umieszczeniu w DPS przy Krzemienieckiej. Krzysztof Szymczak/archiwum
Ryszard Ossowski z Łodzi już prawie rok stara się o umieszczenie w domu pomocy społecznej. Pomimo to ciągle jest na końcu kolejki oczekujących. Będzie nadal na szarym końcu, bo postanowił zaskarżyć decyzję MOPS, co spowodowało, że sprawą zajęło się Samorządowe Kolegium Odwoławcze i Wojewódzki Sąd Administracyjny. Dopóki ich orzeczenia się nie uprawomocnią, łodzianin nie będzie mógł przesunąć się w kolejce oczekujących. A wystarczyło, aby urzędnicy skorzystali z ministerialnych rozporządzeń dających możliwość umieszczenia łodzianina w DPS poza kolejnością.

Ryszard Ossowski nie jest zdolny do samodzielnej egzystencji, co potwierdzają wywiady MOPS i orzeczenia sądu. Mężczyzna ledwie chodzi, bo ma protezę.

- Wydarzenia z ostatnich 11 lat mogą służyć, jako scenariusz horroru - mówi smutnym głosem Ossowski. - Gmina mnie wymeldowała, rodzina wywiozła, a dorobek całego życia przekazała ubekowi. Znalazłem pokój z wiktem i opierunkiem za 1,2 tys. zł miesięcznie. Nie mam szafy na ubrania. Bieliznę przechowuję pod poduszką. Odzież trzymam na krześle i wieszakach na drzwiach.

Ryszard Ossowski poskarżył się w sądzie, że był bity przez osoby, od których wynajmuje pokój. Nie chce żyć z nimi pod jednym dachem. Chce zamieszkać w DPS. Z emeryturą 1,9 tys. zł nie powinno to być problemem, ale...

- W lipcu ubiegłego roku dostałem skierowanie do DPS dla osób w podeszłym wieku - mówi Ossowski. - MOPS poinformował mnie, że mam czekać na wolne miejsce aż 2 lata, czyli do 2014 r. W warunkach, w jakich żyję, nie doczekam do tego czasu. Dlatego złożyłem skargę na MOPS. Żądałem przyspieszenia umieszczenia mnie w placówce. Prośby, które kierowałem do pracowników i dyrekcji MOPS nic nie dały. Byłem zbywany przez urzędników. Marzę o tym, żeby znaleźć się w DPS przy Krzemienieckiej, który graniczy z rezerwatem i byłby dla mnie idealny do rehabilitacji.

Rozprawa w SKO podtrzymała decyzję MOPS o skierowaniu Ossowskiego do DPS. Sąd powołał się jednak na przepisy, z której nie skorzystali urzędnicy. Zwrócił uwagę, że jeśli ktoś nie może samodzielnie funkcjonować i musi czekać na miejsce w DPS ponad 3 miesiące, to należy go umieścić w jakiejkolwiek placówce, która jest najbliżej jego miejsca zamieszkania. Sąd napisał też w uzasadnieniu, że w nagłych przypadkach można umieścić osobę w DPS bez kolejki, a zebranie dokumentacji niezbędnej do umieszczenia spada na urzędników MOPS. Niestety, łódzka opieka społeczna z tego nie skorzystała, a Ossowski poskarżył się do WSA.

- Sprawa jest w WSA i umieszczenie Ossowskiego w placówce musi poczekać na rozstrzygnięcie sądu - mówi Igor Mertyn, rzecznik MOPS w Łodzi. - Przeprowadziliśmy wywiady w miejscu dotychczasowego przebywania Ossowskiego. Z informacji otrzymanych od pracownika socjalnego wynika, że Ossowski stanowił zagrożenie dla otoczenia, przede wszystkim był agresywny i stosował przemoc psychiczną. Nikt nie potwierdził informacji o przemocy i poniżaniu Ossowskiego. Poprosiłem o zweryfikowanie tych wywiadów środowiskowych. Póki co pan Ossowski przebywa w szpitalu z powodu zawału...

MOPS nie zapewnił, że po zakończeniu sprawy w WSA umieści Ossowskiego w DPS bez konieczności czekania w kolejce.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki