Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze Łodzi żądają zwrotu bonifikat za sprzedane mieszkania komunalne

Jolanta Baranowska
Cały czas trwa akcja sprzedaży mieszkań komunalnych z bonifikatami
Cały czas trwa akcja sprzedaży mieszkań komunalnych z bonifikatami Krzysztof Szymczak
Władze Łodzi próbują uzyskać zwrot bonifikat od 590 lokatorów, którzy wykupili mieszkania komunalne ze znaczną, nawet ponad 90-procentową ulgą, a potem je sprzedali. W 2012 r. z odzyskanych bonifikat do budżetu miasta trafiło prawie milion złotych.

Łódź jest największym kamienicznikiem w Polsce. Władze miasta już w latach 90. XX w. uznały, że to kłopot i postanowiły sprzedawać lokale komunalne. Żeby zachęcić lokatorów wprowadzono duże bonifikaty. Mieszkania warte na wolnym rynku 100 tys. zł ich byli najemcy kupowali za 15-20 tys. zł. Tymczasem zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami, miasto może domagać się zwrotu udzielonej bonifikaty, jeśli lokator sprzedał mieszkanie przed upływem pięciu lat od kupna z bonifikatą.

W 2011 r. prezydent Łodzi wystąpiła z żądaniem zwrotu bonifikaty od 263 osób, na łączną kwotę prawie 15 mln zł. W 2012 r. żądanie zwrotu bonifikaty trafiło do 122 osób. Mieli oddać miastu w sumie 6,7 mln zł. W tym roku prezydent wystąpiła o zwrot ulgi od 18 osób, na kwotę 830 tys. zł. W 2011 r. na zwrocie bonifikat miasto zarobiło (razem z odsetkami) 895 tys. zł, a w 2012 r. 930 tys. zł.

Jednak osoby, które sprzedały mieszkania przed terminem nie są bez szans. Walczą z magistratem w sądzie i wygrywają co drugą sprawę. Wtedy magistrat musi odstąpić od żądania zwrotu bonifikaty, a także zapłacić koszty postępowania sądowego.

Tak było choćby w przypadku państwa M., którzy w 2000 r. kupili od miasta 75-metrowe mieszkanie. Po udzieleniu bonifikaty za lokal wart 87 tys. zł zapłacili tylko 14 tys. zł. Ale dzieci państwa M. rosły. Córka szła do gimnazjum, a syn był w liceum. Rodzice chcieli im zapewnić oddzielne pokoje, więc w 2002 r. zamienili kupione dwa lata wcześniej od miasta mieszkanie na większe, 120-metrowe, w tym samym budynku, ale na innym piętrze. Dopłacili do niego 35 tys. zł.

Jakież było ich zdziwienie, gdy w listopadzie 2010 r., 8 lat od zamiany, magistrat zażądał od nich zwrotu bonifikaty, czyli - po waloryzacji - 97 tys. zł. Sprawa skończyła się w sądzie. Sąd Apelacyjny w Łodzi przychylił się do argumentacji państwa M. Sąd stwierdził, że miasto swoim żądaniem naruszyło zasady współżycia społecznego. Wprawdzie do zamiany mieszkań doszło przed upływem pięciu lat od kupna, ale było to związane z zaspokojeniem przez rodzinę potrzeb mieszkaniowych. Sąd argumentował wprost, że państwo M. nie zdefraudowali mienia. A zachowanie gminy godzi w zasadę zaufania obywatela do samorządu! Zaś zgłoszenie żądań osiem lat od dokonania transakcji wywołało u rodziny poczucie krzywdy.

Sąd przyznał rację państwu M., a miastu nakazał zapłatę ponad 11 tys. zł kosztów postępowania.

- Średnio koszt tzw. zastępstwa procesowego to 3-4 tys. zł - dodaje Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi.

W przypadku państwa S., którzy w 2012 r. wygrali z miastem proces o zwrot bonifikaty koszty zastępstwa wyniosły 2700 zł, a koszt procesu - 3600 zł.

Kupujący lokale twierdzili, że nie mieli świadomości zagrażającego im - w razie przedwczesnej sprzedaży lokalu - obowiązku zwrotu ulgi. Albo wręcz - tak było w przypadku małżeństwa S. - byli zapewniani przez miejskich urzędników (gdy w 1999 r. kupowali od miasta 83-metrowe mieszkanie), że nie będą zobowiązani do zwrotu bonifikaty.

Tymczasem cały czas trwa akcja sprzedaży mieszkań komunalnych. Dziś jest ich blisko 60 tys. Władze Łodzi planują, że do 2020 r. liczba tych lokali zmaleje do 30 tys.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki