18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego modelki plus size nazywa się grubasami?

Joanna Barczykowska
Joanna Barczykowska
Joanna Barczykowska Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Kiedy Kate Upton, najsłynniejsza na świecie modelka plus size, pojawiła się w zeszłym roku na pokazie znanej firmy produkującej bieliznę - Victoria's Secret, koleżanki nazwały ją "grubą świnią". Upton zamiast rozmiaru 34 jest dumną posiadaczką zadbanego i zmysłowego ciała w rozmiarze 40. Upton uwagami się jednak nie przejęła i robiła swoje. Wygrała.

W maju twarz Kate zdobi okładkę amerykańskiego Vogue'a - jednej z trzech najbardziej prestiżowych (po włoskiej i paryskiej) wersji miesięcznika. Amerykańscy redaktorzy nazwali ją najseksowniejszą kobietą świata. Czy ktoś odważyłby się teraz nazwać ją "grubą świnią"? Z pewnością nie.

Kate Upton może stać się jednak symbolem zmian, jakie zachodzą w świecie mody. Ten trend pojawił się również w Polsce, ale tu znacznie trudniej niż w Ameryce jest się przebić się modelkom plus size. My raczej papugujemy po innych, niż tworzymy nowe trendy, dlatego wszystkie firmy na jedną modłę zatrudniają do reklam szczupłe modelki w typie "wieszaka". Modelki plus size, które wzięły udział w łódzkiej sesji walczą o to, żeby w reklamach występowały normalne kobiety. Modelki plus size to te od 38 do 46 rozmiaru. Wyglądają jak 90 proc. kobiet chodzących po naszych ulicach. Dlaczego jednak te same kobiety w komentarzach pod ich zdjęciami piszą "grubasy"? Czy tak trudno nam zaakceptować samych siebie? Potrzebujemy polskiej Kate Upton.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki