Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z ul. Piotrkowskiej zniknie Galeria Wielkich Łodzian?

Łukasz Kaczyński
Łodzianom Galeria Wielkich Łodzian łodzianom nie przeszkadza. Gdzie leży problem?
Łodzianom Galeria Wielkich Łodzian łodzianom nie przeszkadza. Gdzie leży problem? Grzegorz Gałasiński
Czy z ulicy Piotrkowskiej zniknie Galeria Wielkich Łodzian? Od kilku tygodni trwa kolejna nagonka, mająca wymóc na władzach usunięcie rzeźb po zakończeniu remontu nawierzchni. Zostać miałaby tylko Ławeczka Tuwima.

Inicjatywa nazywana "obywatelską" wyszła od Fundacji Ulicy Piotrkowskiej. Jej prezes, Włodzimierz Adamiak, wielokrotnie powtarzał, że pomniki są kiczowate i nie pasują do charakteru ulicy. Wtóruje mu Marek Janiak, przez lata prezes Fundacji, a dziś architekt miasta (z tym, że jemu Kufer Reymonta się podoba).

W kwietniu Fundacja zorganizowała debatę na temat przyszłości rzeźb Galerii Wielkich Łodzian, realizowanych przez Marcela Szytenchelma, jego samego jednak nie zapraszając. Adamiak sugeruje, by przenieść rzeźby na plac na rogu Piotrkowskiej i Zamenhoffa. Janiak uważa jednak, że złym pomysłem jest tworzenie ich skupiska w jednym miejscu.

Tym działaniom sprzeciwia m.in. Andrzej Renes, ceniony warszawski rzeźbiarz, autor m.in. statuetki "Wiktora", nagrody Akademii Telewizyjnej, pomnika studenta siedzącego na ławce przed Biblioteką Uniwersytecką i rzeźby Praskiej Kapeli Podwórkowej.

- Przez pierwsze lata pomnik Chopina w Łazienkach był najbardziej opluwaną i dyskusyjną rzeźbą w Warszawie. Kpiono, że to wieśniak pod wierzbą. Dziś to jedna z ikon miasta w świecie, obiekt historyczny, tak jak te łódzkie, które od lat funkcjonują w świadomości społecznej - mówi Renes. - Zmiana pierwotnej lokalizacji rzeźb jest równa z wyrzuceniem na śmieci czyjejś pracy. Na Piotrkowskiej zmieści się wiele pomysłów. Niech malkontenci zamiast pisać listy założą komitet, wykreują nową przestrzeń, zrealizują podobne przedsięwzięcie. Zobaczymy czy ludzie je zaakceptują. Dyskutujmy dziełami, porównujmy efekty pracy. Te pomniki są własnością wszystkich łodzian.

- Pomniki nie są moją samowolą. Konieczne były zgody architekta i plastyka miasta, komisji kultury radnych, wydziału architektury. Czy dziś straciły ważność? - pyta Szytenchelm. - Za rzeźby płacili fundatorzy, a jeśli nie wystarczało, dokładałem z własnej kieszeni. Za wykonanie miniatur i wieloletnią pracę nie brałem wynagrodzenia. Ulica to nie muzeum, obiekty na niej ulokowane mają być przyjazne ludziom.

Często powtarzanym argumentem jest niezadowolenie córek Artura Rubinsteina z Fortepianu Rubinsteina (pianista ma na nim dalece odbiegać od oryginału). Ale nie tylko w tej wersji artysta się nie podoba. Obiekcje pojawiły się i do rzeźby pianisty ustawionej w Nowym Jorku w siedzibie ONZ, którym wyraz dał zaprzyjaźniony z córkami, Wojciech Grochowalski, dyrektor Rubinstein Piano Festival. - Jest tak samo brzydki jak nasz - mówił w kwietniu.

W marcu na antenie Radia Łódź argumenty wymienili Szytenchelm i Adamiak. Większość słuchaczy, którzy dzwonili do studia, stwierdziło, że po remoncie Pietryny rzeźby winny na nią wrócić.

Przy rzeźbach fotografują się nie tylko turyści. W grudniu minionego roku prezydent Hanna Zdanowska i wiceprezydent Agnieszka Nowak złożyły kwiaty w 30. rocznicę śmierci pianisty... przy Fortepianie Rubinsteina. Tłem dla usunięcia Galerii może być pomysł stawiania w przestrzeni miejskiej rzeźb-pamiątek po festiwalu Łódź Design. Zapytaliśmy władze o przyszłość Galerii, ale rzecznik prezydent Łodzi przez cały dzień milczał.

- To historia będzie oceniać nasze działania. Póki co, za takimi rzeźbami głosują ludzie, a dowodem są wytarte od pocierania nosy postaci. Jeśli przez lata nie było widocznego społecznego niezadowolenia, to dla mnie dowód, że spełniają swą rolę - mówi Renes. - Zamiast skupiać energię na niszczeniu, władze winny kierować ją na tworzenie czegoś nowego. Usuwanie pomników z Piotrkowskiej to pójście na łatwiznę, lenistwo i koniunkturalność. Jak można czyjś pomysł zawłaszczać? To karygodne i być może karalne, bo wiąże się z naruszenie czyichś praw autorskich.

Na środę Szytenchelm został zaproszony do magistratu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki