Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunt łódzkich pszczelarzy. Mają dość mandatów od straży miejskiej

Agnieszka Jasińska
Za pasiekę w mieście pszczelarze są karani
Za pasiekę w mieście pszczelarze są karani Grzegorz Gałasiński
Pszczelarze mają dość. Uchwałę Rady Miejskiej w Łodzi, według której nie mogą mieć pasieki w granicach miasta, określają jako absurd i walczą o jej zmianę. Wszystko wskazuje na to, że im się uda.

Chodzi o uchwałę z 5 grudnia 2012 roku w sprawie wprowadzenia "Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Miasta Łodzi". Pszczelarze przygotowali wniosek o jej zmianę.

Ale teraz pszczelarzy odwiedzają patrole straży miejskiej. Są mandaty albo upomnienia.

W przypadku jednego z pszczelarzy interweniował ksiądz Wiesław Kamiński, wojewódzki kapelan pszczelarzy.

- Prosiłem, żeby dać czas temu człowiekowi na przeniesienie pasieki na obrzeża miasta - opowiada o przyczynach interwencji ksiądz Kamiński. - Udało mi się przekonać strażników i dlatego nie mogę się na nich skarżyć.

Ksiądz Kamiński dodaje, że pszczelarze to przede wszystkim starsi ludzie, pasjonaci.

- Uchwała została napisana zbyt ogólnie. Pszczelarzom nie powinno zabraniać się hodować pszczół, oczywiście poza ścisłym centrum miasta - uważa ksiądz. - Sam mam pasieki, ale nie w Łodzi, tylko w Szadku i Zduńskiej Woli.

Pszczelarze mogą dostać mandat od 20 do 500 zł. Nie wiadomo, ile zostało wypisanych, bo system statystyczny nie wyszczególnia mandatów dla pszczelarzy.

- Jesteśmy teraz między młotem a kowadłem - przyznaje Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej. - Regulamin, uchwalony przez radnych, zabrania posiadania pasieki w mieście, a my musimy pilnować porządku.

Pszczelarze są zbulwersowani potraktowaniem pszczół jako "zanieczyszczaczy" środowiska naturalnego miasta.

"Porównywanie pszczół do zwierząt gospodarczych, psów, kotów i gołębi jest wielkim nieporozumieniem. To właśnie pszczoły są miernikiem czystości środowiska. Tam gdzie żyją pszczoły, spokojnie może żyć i pracować człowiek - czytamy w piśmie, skierowanym przez Wojewódzki Związek Pszczelarzy w Łodzi do prezydent Hanny Zdanowskiej.

Pszczelarze chcą, żeby w regulaminie pojawiły się słowa "z wyłączeniem pszczół".

- W przypadku negatywnego rozpatrzenia naszej prośby dojdzie do likwidacji około 150 pasiek, czyli ponad 1.200 rodzin pszczelich. To może spowodować zaburzenia w systemie ekologicznym - ostrzega Romuald Dąbrowski, prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Łodzi.

Zapewnia, że pszczoły nie zanieczyszczają środowiska.

- To dzięki pszczołom będziemy mieli dorodne owoce i warzywa na naszych działkach i w przydomowych ogródkach, a w parkach śpiewające ptaki - przekonuje.

Wszystko wskazuje na to, że radni posłuchają pszczelarzy. Projekt zmiany uchwały trafi na najbliższą sesję rady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki