Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie w czołówce regionów, gdzie najwięcej kierowców rozmawia przez telefon podczas jazdy

Agnieszka Krystek
Polska Press/archiwum
Czy jest coś bardziej niebezpiecznego od rozmowy przez komórkę podczas prowadzenia auta? Tak, rzucenie aparatu na widok radiowozu.

Nasze województwo znalazło się w niechlubnej czołówce regionów, gdzie najwięcej kierowców rozmawia przez telefon podczas jazdy samochodem. Problem jest poważny, dlatego policja karze każdego, kto łamie przepisy.

Z raportu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wynika, że najczęściej przez telefon rozmawiają kierowcy w województwach: małopolskim (5,2 proc.), wielkopolskim (5 proc.), mazowieckim (4,6 proc.) i łódzkim (4,5 proc.), najmniej natomiast w województwach: pomorskim (1,3 proc.), śląskim (1,7 proc.) i warmińsko-mazurskim (1,8 proc.).

Najczęściej przez telefon podczas jazdy samochodem rozmawiają kobiety. Z raportu wynika również, że po komórkę najrzadziej sięgamy na autostradzie, zaś najchętniej na drodze ekspresowej.

Asp. Marzanna Boratyńska z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi podkreśla, że funkcjonariusze uważnie przyglądają się kierowcom podczas jazdy.

- Zwracamy uwagę na to czy rozmawiają przez telefon. Jeśli tak się dzieje, to karzemy. W tej kwestii nie ma pobłażania - mówi asp. Boratyńska. - Komórki to przede wszystkim zmora ludzi młodych. Na widok policji kierowca najczęściej odrzuca telefon. Nie zdaje sobie sprawy z tego, jak takie zachowanie jest niebezpieczne. Aparat może na przykład wpaść pod pedał hamulca i może dojść do tragedii. A taki ruch i tak nie uchroni przed karą.

Za rozmowę przez komórkę grozi kierowcy 200-złotowy mandat i 5 punktów karnych.

- Na telefony zwracamy uwagę zarówno podczas codziennej służby, jak i specjalnych akcji - mówi asp. Boratyńska. - Kierowcy w ogóle nie zdają sobie sprawy, jak niebezpieczne są rozmowy przez komórkę. To nas dekoncentruje i bardzo łatwo o wypadek. Podczas rozmowy można dowiedzieć się różnych rzeczy, nawet tych tragicznych. Nikt nie może przewidzieć swojej reakcji w stresowej sytuacji.

Bardzo często w przypadku poważnych wypadków policja zwraca się do prokuratury z prośbą o udostępnienie billingów rozmów. - Sprawdzamy czy rozmowa przez telefon mogła być przyczyną wypadku - mówi asp. Boratyńska.

Maciej Wisławski, pilot rajdowy, zaznacza, że jedynymi komórkami, jakich kierowcy powinni używać podczas jazdy, są szare komórki. - Niestety, wielu kierowców to wtórni analfabeci drogowi - mówi Wisławski. - Z ich jazdą jest tak jak z amatorskim strzelaniem, raz się uda, raz nie. Często tak skupiają się na plotkach i biznesach, że nie mają pojęcia, co się dzieje na drodze. Powinno się im odbierać prawo jazdy. Moim zdaniem, nawet zestaw głośno-mówiący rozprasza kierowcę. Dlatego rozmowy przez telefon lepiej zostawić na czas, jak wysiądziemy z auta.

CZYTAJ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki