Prezes PGE Skry Bełchatów i członek prezydium zarządu Polskiego Związku Piłki Siatkowej Konrad Piechocki rozmawiał o zmianach w funkcjonowaniu Ligi Mistrzów w Belgradzie z prezydentem Europejskiej Federacji Siatkarskiej Aleksandarem Boriciciem. Nowy szef federacji zdaje sobie sprawę, że w obecnej formule Liga Mistrzów nie może nadal istnieć.
- Prezydent widzi potrzebę zmian i widać, że chce sprawić, by siatkówka w Europie się rozwijała - mówi Piechocki.
Na czym będą polegały zmiany w Lidze Mistrzów? Przede wszystkim ma być bardziej elitarna, a swoją formułą przypominać rozgrywki kapitalnie działającej piłkarskiej Ligi Mistrzów. Wprowadzony ma być system kwalifikacji, by w Lidze Mistrzów nie było słabych zespołów, które ani pod względem sportowym, ani finansowym do niej nie pasują. W fazie grupowej - w której dziś grają właściwie wszyscy, którzy chcą - występować będzie znacznie mniej zespołów.
Obecnie w Lidze Mistrzów występuje aż 28 drużyn, które podzielone są na 8 grup. Wśród nich jest wielu słabeuszy, którzy nie mają żadnych szans w starciu z mocnymi zespołami, jak choćby czeska Dukla Liberec, szwajcarski Dragons Lugano, czy bułgarski Marek Dupnica. Absurdalnym jest fakt, że aż trzech przedstawicieli w Lidze Mistrzów ma 10-drużynowa liga belgijska.
Wprowadzenie kwalifikacji i ograniczenie liczby drużyn np. do 16 sprawi, że w Lidze Mistrzów nie będzie słabeuszy, dzięki czemu wzrośnie zainteresowanie kibiców, a co za tym idzie stacji telewizyjnych i sponsorów. A to jedyna szansa na to, by kluby wreszcie zaczęły zarabiać na Lidze Mistrzów, bo obecnie do niej... dokładają. Nawet PGE Skra, która organizuje ciekawsze mecze w łódzkiej Atlas Arenie i gromadzi na nich często po kilkanaście tysięcy kibiców nie jest w stanie zarobić.
Absurdalnie wysokie są również wnoszone do Europejskiej Federacji Siatkarskiej opłaty przez kluby. W obecnej formule kluby muszą płacić federacji np. za to, że wokół boiska ustawią ledowe bandy reklamowe. To właśnie z tego powodu w Lidze Mistrzów często ustawiane są tradycyjne reklamy, a z elektronicznych ekranów kluby korzystają tylko w lidze.
W tegorocznej Lidze Mistrzów bełchatowianie dwa mecze rozegrają w Łodzi - z Cucine Lube Civitanova i Knack Roeselare. Spotkanie z Czechami z Liberca zostanie rozegrane w Bełchatowie, bo nie ma szans, by sprzedać na nie więcej, niż 2 tysiące biletów. A nie o to chyba w Lidze Mistrzów chodzi...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?