Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci zmieniają lekarzy i pielęgniarki. Rekord to 12 zmian w roku

Joanna Barczykowska
Pacjenci coraz częściej zmieniają lekarzy rodzinnych
Pacjenci coraz częściej zmieniają lekarzy rodzinnych Grzegorz Gałasiński
Lekarza rodzinnego zmieniła w ubiegłym roku aż sześć razy. Tyle samo deklaracji wypełniła, prosząc o zmianę pielęgniarki. Położną zmieniła cztery razy, a to dwa za dużo, żeby zrobić darmową zmianę. Łodzianka rekordzistka dostała od Narodowego Funduszu Zdrowia rachunek na 800 złotych. Dlaczego? - zdziwiła się kobieta.

- Każdy pacjent ma prawo wyboru lekarza, pielęgniarki i położnej podstawowej opieki zdrowotnej nie częściej niż dwa razy w roku kalendarzowym. Jeśli dokonuje trzeciej - i każdej następnej - zmiany musi ponieść opłatę w wysokości 80 zł - mówi Beata Aszkielaniec, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału NFZ. - Informację o konieczności zapłaty pacjent powinien otrzymać w przychodni, w której składa deklarację. Na tym dokumencie zawsze zaznacza się, który to wybór. Pacjenci, niestety, skarżą się, że nie zostali powiadomieni o konieczności zapłaty.

W ostatnich latach w Łódzkiem ubezpieczeni zmieniają lekarzy rodzinnych jak rękawiczki. Rekordzistka w ubiegłym roku zmieniała sześć razy. Sześciu pacjentów doktora wybierało sobie po pięć razy, a 13 - cztery razy. Rekordzistka dorzuciła do tego pięć zmian pielęgniarki i czterokrotną zmianę położnej.

Ten brak stałości w uczuciach jest dla chorych kosztowny. Rekordzistka musi zapłacić Funduszowi 800 złotych. Łodzianka, która pięć razy zmieniła lekarza, pięć razy pielęgniarkę i cztery razy położną, musi zapłacić 720 złotych. Rachunki na 480 złotych dostało w ubiegłym roku dziewięcioro pacjentów - po pięć razy zmieniali lekarza i pielęgniarkę.

Jako najczęstsze przyczyny swoich decyzji pacjenci wskazują niemiłe zachowanie lekarza, brak empatii, arogancję i niechęć do skierowania chorego na badania.

- Większość pacjentów jako przyczynę wskazuje utratę zaufania do lekarza lub jego niemiłe zachowanie. Zdarzyły się też sytuacje, w których przychodnia uzależnia przyjęcie chorego do specjalisty od jego zapisania się do lekarza POZ - mówi Aszkielaniec.

Dla Funduszu te narzekania chorych nie są podstawą do rezygnacji z opłat. Sprawy pacjentów, którzy nie chcą zapłacić za wielokrotną zmianę lekarzy, kierowane są do sądu. W ubiegłym roku łódzki NFZ skierował do sądu 60 spraw.

- Takie sprawy musimy kierować do sądu, mimo że najczęściej dotyczą małych kwot, np. 80 zł. Gdy nie dostaniemy pieniędzy, to zgodnie z prawem musimy występować do sądu - mówi Aszkielaniec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki