Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smog nad Łodzią. Wyjątkowo duże stężenie pyłu w łódzkim powietrzu

Matylda Witkowska
Palenie w piecach to jedno z głównych źródeł zanieczyszczenia
Palenie w piecach to jedno z głównych źródeł zanieczyszczenia Paweł Relikowski / Polska Press
Wyjątkowo wysokie stężenia pyłów pokazały w nocy z poniedziałku na wtorek stacje pomiarowe w Łodzi. A sezon grzewczy dopiero się zaczyna.

Wyjątkowo dużo drobnego pyłu, tzw. PM 10 pojawiło się w łódzkim powietrzu w poniedziałek późnym wieczorem. Stacja przy ul. Kilińskiego 102 o godz. 23 pokazała prawie 800 mikrogramów na metr sześc. Bezpieczna norma to 50.

- Padł rekord, nie dało się oddychać - zaalarmował nasz Czytelnik, pan Grzegorz.

Jak zauważył na niebie wyraźnie widać było ślady po samolocie, natomiast łódzkie bloki tonęły w chmurze smogu.

- Budynków z odległości pół kilometra nie dało się już zobaczyć - opisuje pan Grzegorz.

Wysokie pomiary pokazały też inne stacje w Łodzi. Na ul. Czernika 1/3 we wtorek tuż po północy było prawie 140 mikrogramów na metr sześc., podczas gdy w pozostałe dni tygodnia stężenie pyłów zwykle nie przekracza tu 50. Gorzej było przy ul. Gdańskiej 16, gdzie aparatura pokazała ponad 260 mikrogramów na metr sześc.

Stężenie pyłu na ul. Kilińskiego było ponad trzy razy wyższe niż w słynącym ze smogu Krakowie, gdzie we wtorek nad ranem stężenie PM 10 osiągnęło prawie 300 mikrogramów na metr sześc., a mieszkańcy wyszli do pracy w maseczkach.

CZYTAJ TEŻ: Wymiana pieców węglowych w Łodzi kosztowałaby połowę tego, co trasa W-Z

Bartłomiej Świątczak z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi tłumaczy, że w nocy z poniedziałku na wtorek wystąpiły wyjątkowo korzystne warunki do powstania smogu.

- Inwersja temperatur sprawiła, że zanieczyszczenia nie rozchodziły się w atmosferze. To tak, jakby jej część odciąć szybą, która nie pozwala zanieczyszczeniom uciec - wyjaśnia urzędnik.

Na dodatek rozpoczął się sezon grzewczy.

- Palenie w piecach to jedno z głównych źródeł zanieczyszczenia - mówi Bartłomiej Świątczak. - Dlatego stężenie pyłu jest największe wieczorem, gdy ludzie wracają do domów i rozpalają w piecach a nad ranem, gdy piece dogasają, spada.

Dobowa norma stężenia pyłu wynosi 50 mikrogramów na metr sześc., jednak jest to norma średnia. Dlatego mimo wysokich wskaźników poziom alarmowy wynoszący dobowo średnio 300 mikrogramów nie został przekroczony.

ZOBACZ TEŻ: Ustawa antysmogowa zostanie przyjęta przez Sejm. Będzie wymiana pieców?

Jednak normy dobowe są w Łodzi regularnie przekraczane. Według norm mogą one być wyższe jedynie przez 35 dni w roku. Tymczasem choć jest dopiero październik na ul. Legionów takich dni było już 61, a na ul. Rudzkiej 60. Do tego w łódzkim pyle znajduje się wyjątkowo dużo rakotwórczego benzo(a)pirenu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki