Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bitwa o zamek Itter. Niezwykły sojusz wojsk USA i Wehrmachtu przeciwko SS [ZDJĘCIA]

Małgorzata Gołota
Zamek Itter w Tyrolu był świadkiem zadziwiającego sojuszu wojsk USA i Wehrmachtu
Zamek Itter w Tyrolu był świadkiem zadziwiającego sojuszu wojsk USA i Wehrmachtu Svíčková/CC-BY-SA
Bitwa o zamek Itter nazywana jest ostatnią bitwą II wojny światowej. W maju 1945 r., dwa tygodnie po śmierci Adolfa Hitlera, amerykańskie wojska ramię w ramię z oddziałami Wehrmachtu ocaliły przed SS kilkunastu francuskich więźniów.

Zamek Itter - niewielka twierdza położona na wzgórzu we wsi Itter w północnym Tyrolu. Mroczna, średniowieczna budowla, która w czasach II wojny światowej stała się więzieniem dla wybitnych Francuzów. To właśnie wokół niej w maju 1945 r. rozpętało się piekło.

Gdy wśród żołnierzy III Rzeszy rozeszła się wieść o tym, że ich wódz Adolf Hitler popełnił samobójstwo w swoim bunkrze pod Berlinem, zapanował chaos. Wielu żołnierzy zaniechało walk, wielu zdezerterowało. Wśród nich znaleźli się również strażnicy twierdzy Itter, którzy opuścili jej mury 4 maja. Zamek natychmiast stał się celem tak dla aliantów, jak i dla hitlerowców.

Czternastu amerykańskich żołnierzy w dwóch czołgach i z ograniczoną ilością amunicji i 20 zbuntowanych żołnierzy Wehrmachtu miało jeden cel - obronić zamek przed zbliżającą się z naprzeciwka 17. Dywizją Grenadierów Pancernych SS.
Sytuacja wydawała się beznadziejna - m.in. właśnie przez tę ograniczoną liczebność amerykańskiego oddziału w stosunku do potencjału sił SS, które zamierzały przejąć zamek i rozstrzelać więzionych w nim jeńców. A jednak - przez prawie dwa dni ten dziwny amerykańsko-niemiecki sojusz, dowodzony przez 27-letniego nowojorczyka, kapitana Jacka Lee, skutecznie opierał się wrogowi.

Walki pod zamkiem Itter należą do tych mniej znanych historii z czasów II wojny światowej. Bitwa była jedną z ostatnich, jakie stoczono podczas tej wojny, ale o tym, co działo się na austriackim wzgórzu w 1945 r., mówiło się niewiele, dopóki do księgarń nie trafiła książka amerykańskiego historyka Stephena Hardinga "The Last Battle" ("Ostatnia bitwa"). Przez 20 lat wysłuchiwał on osobistych wspomnień żołnierzy, którzy o zamek Itter walczyli, przeprowadzał wywiady z historykami i zgłębiał tajniki oficjalnej historii Ameryki, Niemiec i Francji, by w końcu stworzyć niewiarygodną opowieść o jednej z najbardziej zadziwiających bitew II wojny światowej.

W zamku Itter więzieni byli m.in. były prezydent i byli premierzy Francji: Albert Lebrun, Édouard Daladier oraz Paul Reynaud

- W tej publikacji mamy wielki przykład żołnierskiej odwagi i desperacji - pisze "Daily Mail". - Mało znana, ale jakże fascynująca historia. Niezwykle optymistyczna, choć jakże dramatyczna - dodaje Alex Kershaw, autor bestsellera "The Liberator". - Świetnie napisana i fenomenalnie intrygująca pozycja - ocenia "New York Journal of Books".

Ale nie tylko o fabułę i przygodę tu chodzi. "Ostatnia bitwa" to również, a może przede wszystkim, książka mająca wielką wartość historyczną.

Hardings w "Ostatniej bitwie" opisał wiele wątków dotychczas przez historyków przemilczanych lub pominiętych. Zaznaczył chociażby, że w walkach - obok oddziału kapitana Lee i żołnierzy Wehrmachtu - uczestniczyli również sami więźniowie. Wśród nich prym wiódł Michel Clemenceau, syn George'a Clemenceau, premiera Francji z czasów I wojny światowej
- Podczas gdy bombardowania SS stawały się coraz częstsze i coraz bardziej intensywne, strategia, jaką przyjął kapitan Lee, była tak samo średniowieczna jak zamek, którego miał bronić. Obrońcy i walczący wspólnie z nimi więźniowie wycofywali się do zamku. Używali tych resztek amunicji, jakie im pozostały, ich bagnetów i - jeśli było to konieczne - własnych pięści, by walczyć z esesmanami w każdym zakamarku zamku, do jakiego tylko udało się wrogowi dostać.
Potem z odsieczą przybyły posiłki aliantów. Ostatecznie bohaterska załoga zamku została ocalona przez amerykańską 103. Dywizję Piechoty, która - zaalarmowana - przybyła im z odsieczą.

Nic dziwnego, bo stawka była wysoka. Chodziło o uwolnienie najważniejszych francuskich polityków przetrzymywanych w Itter od czasu inwazji III Rzeszy na Francję. Wśród nich byli m.in. były prezydent Francji Albert Lebrun, byli premierzy Édouard Daladier i Paul Reynaud, generałowie armii Francuskich Sił Zbrojnych Maxime Weygand i Maurice Gamelin, a także rodzynek wśród polityków i żołnierzy - gwiazda francuskiego tenisa Jean Borotra.

Wśród więźniów były też kobiety, m.in. Augusta Bruchlen, kochanka laburzysty Leona Jouhaux, madame Weygand, żona generała Maxima Weyganda, czy Christiane Mabire, kochanka Paula Reynaud. Wszystkie te panie przebywały w Ittre poniekąd z własnej woli - chciały być blisko swoich mężczyzn i wszystkie były nieprawdopodobnie silnymi, inteligentnymi i zdeterminowanymi kobietami.

- To niewiarygodne, że taka historia nie została dotąd sfilmowana. Stevenie Spielbergu, jak mogłeś przegapić taką perełkę? - pyta Andrew Roberts na portalu Dailybeast.com.

Hardings zwraca również uwagę czytelników na fakt, że według obowiązującego w 1945 r. podziału administracyjnego zamek Itter był de facto jednym z licznych obozów koncentracyjnych, a właściwie podobozem podległym obozowi koncentracyjnemu w Dachau. Jednak warunki, w jakich funkcjonowali więźniowie zamku, w niczym nie przypominały dramatycznego położenia, w którym przyszło żyć więźniom w Dachau czy chociażby Auschwitz.

- Austriacki zamek wyposażony był wręcz luksusowo. Była w nim biblioteka, do której wszyscy więźniowie mieli dostęp. Każdy jeniec miał swój pokój - czytamy na stronach "Ostatniej bitwy".

Ważne - z historycznego punktu widzenia - są także ludzkie oblicza historycznych postaci postrzeganych dotychczas dość nijako. Zdaniem zachodnich historyków wydarzenia opisane w książce wyłoniły przede wszystkim dwóch bohaterów - kapitana Johna Lee oraz Josefa Gangla - wielokrotnie odznaczanego majora i oficera Wehrmachtu.

Ten pierwszy za swoje bohaterstwo dostał liczne odznaczenia, drugi - w Niemczech i Austrii uznawany za bohatera walczącego z nazizmem - zginął podczas obrony zamku po tym jak postrzelił go snajper.

- Sercem i sekretem sukcesu, jaki niechybnie czeka "Ostatnią bitwę", jest wielka, ważna, ale nieznana historia, która brzmi nieprawdopodobnie, która jest świetnym materiałem na film, ale też która po niemal 70 latach, jakie minęły od zakończenia II wojny światowej, przypomina nam, że nadal nie wszystko o jej dramacie wiemy. Umiejętności i wiedza Hardinga są niewątpliwe. Krok po kroku, niemalże minuta po minucie przybliża on czytelnikom przebieg obrony zamku widziany oczyma żołnierzy i więzionych w nim jeńców. Z jego słów wyłania się historia i wyłaniają się bohaterzy, których dotąd być może zbyt mało ceniono - komentuje "San Diego Union Tribune".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bitwa o zamek Itter. Niezwykły sojusz wojsk USA i Wehrmachtu przeciwko SS [ZDJĘCIA] - Portal i.pl

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki