Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tiry wróciły do Łodzi. Pojadą przez miasto do oddania A1

Agnieszka Magnuszewska, Jacek Losik
Tiry znowu mogą przejeżdżać tranzytem przez Łódź, jednak w Pabianicach i Konstantynowie nie usunięto znaków informujących o objeździe

Od 1 marca do 15 listopada tiry nie mogły przejeżdżać tranzytem przez Łódź ze względu na modernizację trasy W-Z. Pojazdy powyżej 12 t mogły wjeżdżać do Łodzi tylko, jeśli dowoziły towary lub miały w mieście bazę. Początkowo zakaz miał obowiązywać do końca roku, ale ze względu na protesty Aleksandrowa i Konstantynowa, które tiry wybrały na objazd, termin ten skrócono do połowy listopada. Jednak zakaz ma zostać ponownie wprowadzony, gdy odcinek autostrady A1 od Tuszyna do Strykowa będzie gotowy.

CZYTAJ: Łódź bez tirów. Ulice zostaną zamknięte dla ciężarówek

Już dwa tygodnie temu Grzegorz Nita, dyrektor Zarządu Dróg i Transportu, informował, że zakaz zostanie zniesiony w połowie listopada ze względu na protesty Aleksandrowa. I rzeczywiście, w poniedziałek (16 listopada) w Aleksandrowie zauważono zmianę.

- Faktycznie na ulicach można odczuć zmniejszenie ruchu drogowego. Tirów jest mniej. Zauważyć również można obniżenie poziomu hałasu - mówi Agata Kowalska, rzeczniczka burmistrza. - Obecnie nie zauważyliśmy również większych skutków ubocznych w postaci chociażby uszkodzenia nawierzchni.

Różnicę odczuł również pan Stanisław z Aleksandrowa, który codziennie odwozi syna do szkoły, jadąc ul. Daszyńskiego. - W trakcie obowiązywania zakazu ruchu tirów w Łodzi droga do szkoły zajmowała mi 20 minut. W poniedziałek rano przejechałem tę trasę w pięć minut - mówi aleksandrowianin.

Inaczej jest w Pabianicach i Konstantynowie. Tam tirów nie ubyło. W południe w Konstantynowie przez skrzyżowanie drogi wojewódzkiej nr 710 i krajowej nr 71 w ciągu godziny przejechało aż 90 dużych ciężarówek.

Wielu kierowców tirów mogło nie wiedzieć, że zakaz tranzytu został zniesiony, bo zarówno w Konstantynowie, jak i w Pabianicach nie zdjęto znaków informujących o poprowadzeniu objazdu przez te miasta.

- Poprosiłem straż miejską, żeby sprawdziła czy znaki o objazdach zostały zasłonięte. Przed godz. 13 dostałem informację, że nie zostały zasłonięte ani ich nie zdemontowano - podkreśla Andrzej Różański, główny specjalista ds. inżynierii miasta w Zespole Inżyniera Miasta Urzędu Miejskiego w Pabianicach.

Do godz. 14 nie zasłonięto również znaków informujących o objeździe przez Konstantynów.

Za oznakowanie odpowiada Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi. - Znaki informujące o objazdach powinny zostać zasłonięte do 16 listopada. Wykonawca nie dopełnił swojego obowiązku, dlatego będziemy wyciągać wobec niego kary finansowe - podkreśla Tomasz Andrzejewski z biura prasowego ZDiT.

Z drugiej strony łodzianie mogą być wdzięczni firmie odpowiedzialnej za oznakowanie, bo nie stali w poniedziałek w korkach. Gdyby tiry, które pojechały przez Konstantynów i Pabianice, wybrały Łódź, zator na pewno utworzyłby się na al. Śmigłego-Rydza.

- Liczba tirów wjeżdżających do Łodzi wcale się nie zwiększyła - zaznacza asp. Marzanna Boratyńska z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji.

CZYTAJ TEŻ: Łódź bez tirów. Odczują to inne miasta w regionie

A1 odciąży Łódź

Według prezydent Hanny Zdanowskiej, odciążeniem dla Łodzi będą nowy odcinek autostrady A1 i trasa S14. Dopiero po zrealizowaniu tych dwóch inwestycji, korki w Łodzi mogą się zmniejszyć .

Według prezydent, nowy odcinek autostrady A1 ma być gotowy w kwietniu i wówczas korki w Łodzi powinny być mniejsze.

Adrian Furgalski, wiceprezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR uważa, że przeniesienie tranzytu na przyszłą obwodnicę Łodzi to naturalny ruch ze strony władz miasta.

- Rozumiem, że obecny powrót tranzytu do miasta jest okresem przejściowym. Łodzianie muszą teraz trochę podzielić cierpienie mieszkańców okolicznych miast, którzy muszą odetchnąć po tych długich miesiącach znoszenia tirów - mówi Adrian Furgalski. - Wypchnięcie tranzytu na przyszłą obwodnicę to naturalny ruch, aby odkorkować miasto. Są jednak różne warianty. Można wprowadzić całkowity zakaz wjazdu tirów, albo ograniczyć ich ruch w godzinach szczytu, tak jak na przykład w Warszawie.

amag, los

O tym mówiło się w Łodzi i w regionie w minionym tygodniu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki