Chodzi o wspaniałą, zabytkową rezydencję z końca XIX w., która od lat stoi pusta i pilnie wymaga inwestora, który ją przejmie i odnowi. Wydawało się, że tak wkrótce się stanie, bowiem Urząd Marszałkowski w Łodzi w przetargu za 6,8 mln zł sprzedał pałac przedsiębiorcy Kamilowi Bilińskiemu, który wraz z ojcem Waldemarem chciał wyłożyć 30 mln zł na to, aby rezydencja odzyskała dawny blask.
CZYTAJ: Pałac Heinzla w Łagiewnikach kupiony za 6,8 mln zł!
Transakcja nie została jednak sfinalizowana, bo do akcji wkroczyła niespodziewanie kancelaria prawna z Warszawy, z którą podobno skontaktowali się mieszkający w Peru spadkobiercy baronów Heinzlów: 88-letni Jan Kermenitz i jego córka Cynthia.
Prawnicy z Warszawy wnioskowali, aby w księdze wieczystej dla pałacu z parkiem pojawił się wpis o tym, że stan prawny nieruchomości nie jest zgodny ze stanem faktycznym.
W tej sytuacji umowę kupna-sprzedaży pałacu trzeba było odłożyć. Jednak Sąd Rejonowy w Łodzi oddalił wniosek kancelarii prawnej, co zapaliło zielone światło dla dokończenia transakcji. Ale prawnicy z Warszawy nie złożyli broni i - jak nas poinformowała Joanna Blewąska-Kołodziejczak, rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi - złożyli skargę na postanowienie sądu.
Dlatego zawarcie umowy urzędu z inwestorem trzeba było odłożyć do czasu, aż skarga pełnomocników spadkobierców z Peru zostanie rozpatrzona przez sąd wyższej instancji.
Według prawników ze stolicy, Jan Kermenitz jest wnukiem Ludwika Heinzla i synem jego córki Konstancji, która wyszła za mąż za dyplomatę Oswalda Kermenitza. Matka Jana przed wojną wyjechała z mężem na placówkę dyplomatyczną w Peru i tam została.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?