Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Woonerf na Kozietulskiego. Mieszkańcy nie chcą kwietników, bo utrudnią wjazd do bram

Agnieszka Magnuszewska
Agnieszka Magnuszewska
Woonerf na Kozietulskiego, podobnie jak inne osiedlowe podwórce, miał powstać do końca listopada
Woonerf na Kozietulskiego, podobnie jak inne osiedlowe podwórce, miał powstać do końca listopada UMŁ
Przekształcenie ul. Kozietulskiego na Polesiu w osiedlowy woonerf miało nastąpić od końca listopada. Jednak prace mogą się przedłużyć, bo część mieszkańców ma uwagi do prowadzonych robót. Twierdzą, że nie ustalano z nimi wielu rozwiązań, choć Zarząd Dróg i Transportu zapewnia, że koncepcję przebudowy ulicy skonsultował z mieszkańcami.

- ZDiT twierdzi, że nie chcieliśmy ławek na ulicy, bo mamy przed domami swoje, ale chce ustawić pod bramami kwietniki, choć też mamy je przed domami, a z drugiej strony spory ogródek. Co gorsza, kwietniki będą utrudniać wjazd. Gdy zgłosiłem, że nie chcę kwietnika, bo zamierzam poszerzyć bramę, to zaplanowano mi przed nią dwa kwietniki - mówi pan Krzysztof z ul. Kozietulskiego. - Jak można mówić, że coś się z nami konsultuje? Zaproszono nas tylko na spotkanie, na którym przedstawiono koncepcję nowej drogi. Projektu z nami nie uzgadniano.

CZYTAJ: Woonerfy na łódzkich osiedlach mają być gotowe do końca listopada

ZDiT tłumaczy, że konsultacje prowadzi właśnie na etapie koncepcji. Projektu nie musi uzgadniać. - A kwietniki mają nie tylko zdobić ulicę, ale również zwiększać bezpieczeństwo pieszych. Mają być ustawione w pobliżu miejsc, gdzie na jezdni powstają spadki związane z wjazdami do garaży. Spadki nie rozpoczynają się tuż przy posesjach, tylko znacznie wcześniej, więc pieszy, który ich nie zauważy, może sobie zrobić krzywdę - tłumaczy Piotr Grabowski, rzecznik ZDiT.

Część mieszkańców Kozietulskiego jest przekonana, że to kwietniki będą zagrażać pieszym. - Mają mieć 8 - 10 cm wysokości. A spadek w jezdni jest nie większy niż 5 cm - mówi pan Krzysztof.

Na Kozietulskiego, zgodnie z zasadą woonerfu, zrezygnowano z podziału na jezdnię i chodnik, dlatego nie ma krawężników. - A zatrzymywały deszczówkę, dzięki czemu nie spływała do garaży. Teraz wybudowano rynsztok, w którym kostka brukowa leży luzem. Jak tylko spadnie deszcz, w rynsztoku pojawi się piach i woda z ulicy będzie do nas spływać - mówi pan Krzysztof.

Według ZDiT, kostka zostanie wkrótce właściwie ułożona. - Korytko ma odprowadzać deszczówkę do wpustów kanalizacji, których podczas modernizacji ulicy przybyło. Takie samo rozwiązanie zastosowano na Piotrkowskiej i woonerfach - mówi Piotr Grabowski.

We wtorek (24 listopada) w ZDiT było dziesięciu mieszkańców Kozietulskiego, którzy chcieli, by uwzględniono ich uwagi. Według drogowców, do porozumienia nie doszło ze względu na rozbieżność oczekiwań mieszkańców. Jednak mieszkańcy uznali, że ZDiT poszedł na kompromis. - Usłyszeliśmy, że kwietników nie będą mieć ci, którzy ich nie chcą. Przed bramami zostaną zamontowane dodatkowe wpusty do kanalizacji, dzięki czemu woda nie będzie nas zalewać - mówi pan Krzysztof.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki