Dyrektorzy łódzkich szkół oraz ich księgowi są przerażeni listami z wydziału edukacji UMŁ. Urzędnicy poprosili szefów miejskich placówek, aby dostarczyli dane na temat swoich księgowych - na jaką część etatu pracują oraz ile zarabiają. Na dodatek e-mail przyszedł do szkół przed tygodniem z tematem „CUV”, co dyrektorzy rozszyfrowali jako centrum usług wspólnych. Szefowie placówek uznali list za zapowiedź zabrania im księgowych i utworzenia wspólnej struktury dla wszystkich szkół i przedszkoli. Księgowi przeczuwają, że nie każdy z nich trafi do nowego centrum, a więc spodziewają się zwolnień.
W miniony czwartek dyrektorzy znów otrzymali list od urzędników, tym razem ze skrótem „CUW” w temacie.
„Jest prawdą, że zbieramy dane potrzebne do kalkulacji ekonomicznej związanej z ewentualnym tworzeniem CUW” - napisał Krzysztof Jurek, dyrektor wydziału edukacji UMŁ.
Tłumaczy, że rozmawiał o centrach ze swoimi odpowiednikami w dużych miastach w Polsce w czasie konferencji Unii Metropolii Polskich w dniach 5-6 listopada.
„Dyskutowaliśmy, jak funkcjonują takie centra na przykładzie dwóch miast oraz dzieliliśmy się wątpliwościami, związanymi z tworzeniem nowej struktury” - napisał do łódzkich dyrektorów dyrektor Jurek. Ton listu ma być uspokajający, bo „w żadnej koncepcji nie braliśmy pod uwagę zwolnień grupowych” i żadne decyzje nie zostały podjęte.
Jak poinformował w piątek Grzegorz Gawlik z biura prasowego magistratu, CUW nie będzie realizowane. W najbliższym czasie.
Wyjaśnienia nie uspokoiły związkowców. Silna delegacja oświatowej „Solidarności” Łódź Górna/Widzew ma pojawić się na wtorkowej komisji edukacji radnych.
- Będziemy domagać się szczegółów planu - mówi Wiesław Łukawski, przewodniczący oświatowej „S” z Górnej i Widzewa.
Szacuje on, że w łódzkich placówkach oświatowych pracuje 250 księgowych (nie każda z ponad 300 jednostek ma taką osobę na pełny etat).
Kilku dyrektorów, w anonimowych rozmowach, wskazuje, że po wprowadzeniu CUW mogą stracić kontrolę nad np. rozdzielaniem pieniędzy na drobne, ale szybko potrzebne wydatki rzeczowe, np. na pomoc dla uczniów w sytuacjach kryzysowych, przydzielanie nagród, organizację szkolnych wydarzeń.
- Boję się, że praca szkoły zostanie sparaliżowana. Takich zmian nie można wprowadzać bez przygotowania - mówi dyrektor bałuckiej podstawówki.
I postuluje wydzielenie np. szkół do pilotażu CUW, który sprawdzi, jak działa taka struktura.
Jak wynika z tegorocznego raportu Ministerstwa Cyfryzacji i Administracji, dotychczas w Polsce na wprowadzenie centrów w oświacie zdecydowało się już 46 procent gmin. Ale są to przede wszystkim małe samorządy, prowadzące po kilka lub kilkanaście szkół. W woj. łódzkim to np. Sulejów, gdzie Biuro Obsługi Jednostek Oświatowych m.in. nalicza szkołom wypłaty wynagrodzeń i prowadzi nadzór nad mieniem placówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?