Nas, nieuprzywilejowany plebs, raport NIK nie poraża. Każdy wie, że lekarz pierwszego kontaktu służy do wypisania zwolnienia lekarskiego i przepisywania leków. Jeśli któryś ma trochę sumienia, przyłoży stetoskop do klaty i posłucha, co pacjentowi w płucach i sercu gra.
Skierowania do specjalisty lub na badania laboratoryjne są tak częste, jak wygrana w lotto. To chyba z tej przyczyny wizyta u lekarza pierwszego kontaktu nierzadko jest ostatnim kontaktem z publiczną służbą zdrowia opłacaną z naszych składek. Jeśli chcesz przeżyć - płać.
Czy będzie lepiej? 16 lat po tym, jak kiepsko funkcjonującą publiczną służbę zdrowia jeszcze bardziej rozwalił Buzek i jego równie genialni następcy, powiem krótko: lepiej już było.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?