Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra Bełchatów - Knack Roeselare 3:0 [ZDJĘCIA]

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali w łódzkiej Atlas Arenie w trzeciej kolejce grupy E Ligi Mistrzów belgijski Knack Roeselare 3:0

Przed meczem okazało się, że do grona kontuzjowanych graczy - Srecko Lisinaca, Israela Rodrigueza i nie do końca wyleczonego Nicolasa Marechala - dołączył Andrzej Wrona. Środkowy PGE Skry był zgłoszony w meczowej kadrze, ale wystąpić nie mógł. A w wyjściowym składzie bełchatowian zagrał Mariusz Marcyniak, w poprzednim sezonie rezerwowy w ostatniej drużynie PlusLigi, AZS Częstochowa.

Marcyniak grał bez kompleksów. W kilku sytuacjach brakło mu doświadczenia, ale choćby na zagrywce był czołową postacią PGE Skry, która - nie ma co ukrywać - nie grała wielkiego meczu. Bełchatowianie w dwóch pierwszych setach męczyli się z rywalami i popełniali masę błędów. Chyba tylko swojemu doświadczeniu i nerwowej grze rywali zawdzięczają, że żadnej z tych partii nie przegrali.

Bełchatowski zespół miał duże problemy z przyjęciem zagrywki, ale na szczęście... przeciwnicy jeszcze większe. Gdy w drugim secie po bloku Marcyniaka PGE Skra wygrywała 21:19 wydawało się, że bełchatowianie opanowali sytuację, ale za chwilę piłkę setową, przy stanie 23:24, mieli Belgowie. Ba, jest prawdopodobne, że zespołowi z Roeselare należało się zwycięstwo w secie, bo przy stanie 24:25 Mariusz Wlazły zaatakował na pograniczu autu i boiska. W Lidze Mistrzów - co trudno nazwać delikatniej, niż absurdem - nie ma jednak możliwości korzystania z systemu challenge. Powtórki telewizyjne pokazywały jednak, że mógł być aut.

Gracze trenera Emile Rousseaux protestowali, a za chwilę nie przyjęli dobrej zagrywki Wlazłego. W kolejnej akcji Karol Kłos na siatce zatrzymał Petera Coolmana i PGE Skra prowadziła 2:0.

Na tym emocje się skończyły, bo w trzecim secie wicelider PlusLigi wreszcie zagrał lepiej i szybko wybił rywalom z głów nadzieje na korzystny wynik. Po asie serwisowym Kłosa było 3:0, a przy stanie 5:1 Rousseaux pierwszy raz musiał brać czas. Bełchatowski zespół rozpędził się, a Belgowie już nie byli w stanie go zatrzymać.

Nie ma jednak wątpliwości, że za dwa tygodnie w Belgii bełchatowski zespół będzie musiał zagrać znacznie lepiej, by odnieść trzypunktowe zwycięstwo, bo Knack Roeselare we własnej specyficznej hali jest zespołem znacznie mocniejszym. A wygrana będzie bardzo istotna, bo przecież, biorąc pod uwagę fakt, iż faworytem grupy jest Cucine Lube Civitanova, jest możliwe, że PGE Skra będzie ubiegać się o awans z drugiego miejsca. A nie wszystkie drużyny, które zajmą drugą lokatę w swojej grupie, wywalczą awans do drugiej rundy.

PGE Skra Bełchatów - Knack Roeselare 3:0 (25:23, 27:25, 25:18)
PGE Skra: Uriarte 1, Conte 16, Marcyniak 5, Wlazły 21, Winiarski 9, Kłos 7, Milczarek (libero) oraz Marechal, Piechocki (libero). Trener: Miguel Falasca.
Knack: Trinidad 4, van Hirtum, Coolman 4, Tuerlinckx 13, Verhanneman 8, Paulides 2, Dejonckheere (libero) oraz Dedeyne 5, van de Velde 1, D’Hulst. Trener: Emile Rousseaux.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki