Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelny wypadek na Przybyszewskiego. Lekarz zabił na przejściu, bo był po narkotykach

Jaroslaw Kosmatka
Jaroslaw Kosmatka
W czasie eksperymentu procesowego na przejściu przez Przybyszewskiego sprawdzano m.in. z jakiej odległości kierowca musiał widzieć pieszą na zebrze. Sprawca (pierwszy z lewej) spokojnie się przyglądał.
W czasie eksperymentu procesowego na przejściu przez Przybyszewskiego sprawdzano m.in. z jakiej odległości kierowca musiał widzieć pieszą na zebrze. Sprawca (pierwszy z lewej) spokojnie się przyglądał. Jarosław Kosmatka
Trwa śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku na ul. Przybyszewskiego w Łodzi. Nowe fakty szokują: kierowca był pod wpływem narkotyków.

O tym wypadku mówiła cała Łódź. 50-letnia kobieta została dosłownie rozszarpana przez pędzące auto, które uderzyło w nią na przejściu dla pieszych.

Gdy chwilę po wypadku doszliśmy do kierowcy, był w szoku. Twierdził, że jechał z dozwoloną prędkością. Patrząc na skutki nie było cienia wątpliwości, że kłamie. Z naszych informacji wynika, że jest lekarzem zatrudnionym w jednej z firm farmaceutycznych. Związany też był z jednym z dużych szpitali.

Na miejscu został zbadany alkomatem. Był trzeźwy. Poprosił jednak o udzielenie pomocy medycznej, był w szoku i został odwieziony do szpitala na obserwację. Stracił prawo jazdy i usłyszał prokuratorskie zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku. Śledczy czekali też na ekspertyzy wykonywane przez biegłych, m.in. z zakresu wypadków komunikacyjnych oraz medycyny sądowej.

- We wrześniu mężczyźnie zostały przedstawione zarzuty dotyczące tego, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego. Prowadził samochód po zażyciu amfetaminy i jeszcze innej substancji psychoaktywnej. Nie zachował należytej ostrożności i podjął niewłaściwe manewry obronne, przez co doprowadził do wypadku ze skutkiem śmiertelnym - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratora Okręgowego w Łodzi.

Śmiertelny wypadek na Przybyszewskiego w Łodzi [ZDJĘCIA+FILM]

Prokuratorzy nie mogli postawić tak szerokich zarzutów mężczyźnie od razu po tragedii, przed sporządzeniem ekspertyzy przez pracownię toksykologii sądowej.

Do tragedii doszło w kwietniu na przejściu przez ul. Przybyszewskiego na wiadukcie kolejowym w Łodzi.

- Żonę do przystanku podwiozła koleżanka z pracy. Wystarczyłoby przejść na drugą stronę przez przejście i wsiąść do tramwaju, aby bezpiecznie dotrzeć do domu - wspomina mąż kobiety.

Mimo tragedii kierowcy wciąż szaleją na Przybyszewskiego

Wiadomo, że kobieta nie spieszyła się bardzo, bo do przyjazdu tramwaju miała sporo czasu.

- Mama nie mogła biegać. Wcześniejszy uraz wymuszał na niej spokojne chodzenie - mówi syn kobiety.

Była godz. 22.20, gdy kobieta weszła na przejście. Tuż przed nią przeszło kilka innych osób pracujących w tej samej firmie. Gdy 50-latka była na środkowym pasie trójpasmowej jezdni uderzyło w nią z ogromną siłą auto.

Kilkaset osób pożegnało kobietę, która zginęła w wypadku na Przybyszewskiego [ZDJĘCIA+FILM]

Kierowca swoje audi A4 zatrzymał ponad 200 metrów dalej. Kobieta nie miała szans. Zdaniem biegłych, audi pędziło co najmniej 120 km/godz. W tym miejscu obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/godz. Impet uderzenia był tak ogromny, że ciało kobiety zostało rozczłonkowane i rozrzucone po jezdni oraz torowisku.

Śmiertelny wypadek na Przybyszewskiego w Łodzi [ZDJĘCIA+FILM]

Na miejscu policjanci zabezpieczyli ślady hamowania. Okazało się, że to ślady innego pojazdu. 37-letni kierowca audi nie zwolnił po uderzeniu w kobietę.

Niedawno został przeprowadzony na ul. Przybyszewskiego eksperyment procesowy. Badanie z udziałem biegłych z zakresu wypadków komunikacyjnych został przeprowadzony na wniosek obrońców kierowcy. Miał dać odpowiedź, czy było możliwe, by kobieta wtargnęła pod nadjeżdżający pojazd, i czy kierowca mógł jej nie widzieć.

Kierowcy grozi do 12 lat więzienia.

Śmiertelny wypadek na Przybyszewskiego w Łodzi. Przeprowadzono eksperyment [ZDJĘCIA, FILM]

Tragiczne skutki wypadków na przejściach dla pieszych w Łodzi

W tym roku w Łodzi doszło do blisko 200 wypadków na przejściach dla pieszych.

Aby poprawić bezpieczeństwo przechodniów policjanci organizują cykliczne akcje „Niechronieni”, podczas których w szczególny sposób kontrolami obejmowani są prowadzący pojazdy w okolicach przejść dla pieszych. Niestety policjanci za każdym razem muszą karać kierowców mandatami.

Druga metoda polega na wymuszaniu zachowania ostrożności przez kierowców przed i na przejściach specjalnymi progami i poduszkami.

Tuż po opisywanym wypadku postanowiono zmienić też lokalizację przejścia. Niestety szybko okazało się, że jest to niemożliwe.

Przeszkodą jest fatalny stan techniczny wiaduktu. Zarządca nie mógł przebudować przejścia w tym miejscu. Udało się jedynie zmienić lokalizację zebry na drugiej jezdni ulicy Przybyszewskiego. Dzieki temu piesi choć tam są trochę bardziej bezpieczni, a kierowcy mogą dostrzec ich znacznie wcześniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki